wtorek, 18 stycznia 2011

Ale przede wszystkim był taki jak my...

W dzisiejszych czasach, gdy króluje Internet i te wszystkie e-maile, komunikatory oraz portale społecznościowe mało kto pisze tradycyjne listy pisane na biały, pachnącym drewnem arkuszu papieru i piórem (ewentualnie długopisem), który zawsze rozmazuje się na naszych dłoniach, gdy nimi pocieramy o kartkę. Osobą, która kochała pisać listy w tradycyjny sposób i do ostatnich dni swego życia kultywowała ten piękny obyczaj (a gdy ręka już odmawiała posłuszeństwa, pisał na maszynie), był J.R.R. Tolkien.

To, co na pierwszy rzut oka widać czytając niedawno wydane. ,,Listy” Tolkiena, to ogromne zaangażowanie, niezwykły styl i nieczęsto spotykana lekkość pióra. Widzimy sposób pisarstwa Profesora, dbałość o szczegóły w swych książkach oraz skrupulatność, która sprawiła, że jego Śródziemie jest tak popularne i zarazem logiczne. Jesteśmy świadkami tworzenia ,,Władcy Pierścieni” i widzimy stopniowe etapy powstawania tego ,,romansu rycerskiego”. Tej pracy towarzyszy liczna korespondencja z wydawcami oraz osobami odpowiedzialnymi za publikację jego dzieł. Tolkien nie szczędzi także krytyki, którą kierował wprost do Ameryki. Pisze wprost, co bez wątpienia jest pozytywną cechą jego charakteru. Dowiadujemy się o licznych pomysłach na utwory, które niestety nie zostały nigdy skończone, a nawet nie wyszły z fazy przygotowań i pierwszych szkiców.
Poznać go można jako człowieka skromnego. Mówi, że nie potrafi rysować i dziwi się, że jego ilustracje do swoich książek wydawnictwa chcą wykorzystywać.

Profesor dużo uwagi poświęca także relacjom z codziennego życia: spotkania Inklingów, wykłady, czynności domowe, czy własne uczucia i poglądy (nawet polityczne i religijne). Wyłania się z tego obraz nie tylko pisarza, ale także wykładowcy, ojca, osoby bardzo religijnej, kogoś interesującego się aktualną sytuacją na świecie i...gospodarza, który zajmuje się swymi kurami i dba o trawnik.

Większość listów jest pisana do rodziny i najbliższych. Jednym z częstych adresatów jest syn Tolkiena – Christopher. Zajmował się on opracowywaniem map dla ojca, komentowaniem pierwszych szkiców książek, przepisywaniem na maszynie, a pośmiertnie wydał wiele z nich. Wyłania się tu piękna relacja między ojcem i synem, między którymi trwa ogromna miłość, wypróbowywana przez oddalenie (Christopher odbywał służbę w Afryce i mimo tego czytał wysyłane mu przez ojca całe rozdziały ,,Władcy”).

Dla fanów Lewisa też coś się znajdzie. Ogromna przyjaźń obu odegrała ważną rolę w ich książkach. Lewis anonimowo pisał recenzje ,,Hobbita” w prasie, a na spotkaniach Inklingów komentował utwory swego przyjaciela i był jedną z osób, które jako pierwsze wysłuchały całego ,,Władcy Pierścieni”. Tolkien wspominał go jako najlepszego krytyka, który nie pisał pozytywnie dlatego, że się przyjaźnił, ale dlatego, że się znał na tym. Tolkien w swych listach do różnych osób także ocenia twórczość swego przyjaciela i nie szczędzi także słów krytyki. Widać, że obaj byli wobec siebie szczerzy i ufali sobie.

W tle widać życie w Oxfordzie opinie o tamtejszych wykładowcach, refleksje Tolkiena o życiu, religii, wojnie, polityce i filologii. Wykazuje się przy tym ogromną wiedzą i świeżym poglądem na świat. Zawsze ma swoje zdanie, które ewentualnie podpiera odpowiednimi przykładami innych osób. Widać także w ciągu tego natłoku codzienności rozwój jego kariery. Na naszych oczach ,,Hobbit” staje się ogromnie popularny, a liczni fani piszą do Profesora listy (które pojawiały się praktycznie już do końca jego życia). Właśnie te listy na odpowiedzi fanów są czymś bardzo cennym dla pasjonatów książek Tolkiena. Profesor udziela wielu cennych wskazówek, odpowiada na nurtujące pytani i wszystko bardzo dokładnie odpowiada. Widać, że traktuje poważnie ten temat. Mówi o tym tak, jakby ten świat Śródziemia istniał naprawdę, a on był historykiem znającym losy tej krainy. Odpowiedzi są zazwyczaj wyczerpujące i bardzo długie (sytuacja zmienia się z biegiem lat, gdy natłok pracy nie pozwolił na długie rozwodzenie się na temat Śródziemia). Na wiele uwag o błędach i niekonsekwencjach reaguje pozytywnie, uznając swe pomyłki. To drugi przykład jego pokory.

Nieczęsto zdarza mi się śmiać nad książkami, ale ciepło wypływające od Tolkiena wywoływało czasami mój uśmiech, a czasami szczery i ciepły śmiech. I mimo że nie pisał wprost do mnie, to chciało mi się śmiać z jego zartów.

Korespondencja zawiera bardzo obszerny zbiór listów, które opatrzone są przypisami na końcu książki. Wyłania się z nich obraz Tolkiena jako wybitnego pisarza, ale przede wszystkim człowieka tak normalnego jak my. Nie żył on w jakiejś wymyślonej krainie lub na innej planecie. Tworzył fantasy, ale patrzył też trzeźwo i realnie na świat. W ,,Listach” zawarto wiele ciekawostek ( na przykład dowiemy się co Profesor miał wspólnego w młodości z tajnym stowarzyszeniem, pijącym wbrew regułom herbatę w bibliotece?).

Recenzja nie wyczerpuje oczywiście bogactwa tej książki, na podstawie której można by napisać wiele prac naukowych o tym wybitnym człowieku, który miał ogromny wpływ na literaturę i naukę. Dla każdego fana Tolkiena to obowiązkowa lektura, a osoby nie znające Profesora też coś tu znajdą i nie pozostaną obojętne (kto wie, może i Ty od tej książki zaczniesz swą przygodę ze Śródziemiem?...)




----------------------
Ilustracje kolejno z:
1) http://fantasybook.idl.pl/modules.php?name=News&file=print&sid=3334
2) http://www.tolkien.com.pl/biografia/
3) http://www.elendilion.pl/category/english/ 
4) http://tolkiengateway.net/wiki/The_Letters_of_J.R.R._Tolkien
5) http://www.tolkien.cyberdusk.pl/index.php?eif28

14 komentarzy:

  1. Recenzja w miarę długa ale wcale przez to nienudna. O Listach pisałeś już dość dużo ale dowiedziałęm się wiele nowych i bardzo ciekawych rzeczy. Myślę że mógłbym się z nimi z wielką radością zapoznać :D. Nie wiedziałem na przykład o tej głębokiej więzi łączącej Christophera i jego ojca. Nigdy nie myślałem o tym w ten sposób a Chrisa tylko w trochę mniejszym stopniu niż wielkiego J.R.R uważam za autora legendy Śródziemia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Długa, ale nie oddała wszystkiego. Tolkien pisał o wielu rzeczach i każdy list jest praktycznie inny (jeśli nie treściowo, to stylowo itp.) Więź ich łączyła ogromna, ja nawet dopuściłem do głowy takie stwierdzenie, że Christopher był jego ulubionym dzieckiem (chociaż to tylko takie baardzo luźne stwierdzenie). Chris to wszystko zebrał. Tolkien prawie do swojej śmierci pracował nad ,,Silmarillionem", o którym mówi w jednym z końcowych listów. Ma plany i to smutne, że za jakiś czas umarł. Planował je dopracować i nie udało mu się.

    Cieszę się, że recenzja podobała się. Trochę przydługa, ale fajnie że się spodobała i zachęciła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ulubione dziecko to faktycznie bardzo luxne stwierdzenie. W głęboko wierżacych katolickich rodzinach takich jak rodzina Tolkiena dzieci powinny być raczej obdarzane równą miłością rodziców :-P.

    To smutne ale widocznie tak miało być. Został w końcu wydany i wg mnie nie mógłby być lepszy.

    Blog z recenzjami już gotowy. Ale pusty niestety bo mam trudnosci techniczne.

    OdpowiedzUsuń
  4. No i Tolkien darzył ich równą miłością, ale w Chrisie widocznie miał większą podporę i do tego doszły prawie identyczne zainteresowania, tęsknota i ból rozstania. Jak opuszcza się bliskich na długo i tylko listy zostają, to nieraz taka więź się umacnia. O właśnie o to mi chodziło: miał z nim więzi większe, co nie umniejszało miłości do pozostałych dzieci. Ja dlatego tak nieśmiało pisałem to moje przemyślenie, bo nie chciałem głupot napisać. Taki wniosek odniosłem, ale to tylko moja opinia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sorki że mnie nie było ale zajęć FULLLL.... i czasu nie było. Mieliśmy występ zespołu tańca ludowego a mnie nie było na żadnej próbie i musiałęm nadrabiać zaległości (moje stawy ała.... ^^).

    Widziałęm dziś Listy w empiku ale nie miałem aż tyle pieniędzy by je kupić i poza tym stwierdziłem że na mój brak czasu są stanowczo za grube na razie. Zakupiłęm jednak trochę pozycji poleconych przez Ciebie i Arię :). Cztery Miłości, Zaskoczony Radością, Wilken: Bracia Krwi, Szepty Dzieci Mgły i inne opowiadania, 1Q84.

    Myślę że coś w tym jest. Chris odziedziczył po ojcu pasję i miał naprawdę duży wkład w budowanie Uniwersum.
    Uprzejmie pozdrawiam
    Napoleon

    P.S. Pierwsza recenzja już jest ^^. proszę o krytykę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na recenzję zerknę za chwilę.

    Widzę, że chłopie trochę kasy wydałeś na książki, ale opłaca się. ,,Cztery miłości" są wprost genialne i dają do myślenia. ,,Zaskoczonego..." przeczytam i się wypowiem w recenzji.

    Ja także nowego bloga mam: przed sekundką wszelką poezję przeniosłem na blogspota. Myślę, że estetyczniej będzie. Dodam tego bloga do linków oraz 2 nowe: osób, które znam osobiście. Mam zamiar także coś nowego zacząć tworzyć, ale o tym poinformuję, gdy już będą pierwsze efekty ;)

    3m się ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to czekamy :-P.

    Za chwilę na blogi owe tamte zerknę. Dzięki za komentarz do recenzji Był co najmniej ee.... zaskakujący xD.

    Troche to mało powiedziane. Wszystkie oszczędności od Gwiazdki plus na krechę u ojca. Ale mam nadzieję że się będzie opłacało. Zmęczę tylko ,,Ostatniego..." i zrecenzuję i się za nie zabiorę od razu ^^.

    Tak ,,Zaskoczonego" i ,,Cztery Miłości" też mam zamiar opatrzyć swoją opinią i bez wątpienia to zrobię :D.

    OdpowiedzUsuń
  8. Blogi oba dodałem do polecanych i są one także (łącznie z blogiem Arii) w zakładce Obserwowane. Dodałem także jako pierwszą zakładkę mojego drugiego bloga z poezją, który już od wczoraj jest tym głównym. Tego na wp zostawiłem w spokoju i przeniosłem się na blogspota. Tu mi się jakoś lepiej bloguje, czego dowodem jest moja stronka z recenzjami, na której dobrze mi się pracuje.

    Komentarz był zaskakujący? Był szczery przede wszystkim. Autentycznie spodobał mi się styl recenzji i mimo, że tego typu filmów nie lubię (chociaż kiedyś takie komedie i horrory lubiłem), to opinię się dobrze czytało. Podoba mi się to, że nie robisz błędów (co w moich recenzjach widać, szczególnie warstwa stylistyczna rzuca po oczach).

    No ja swoją biblioteczkę Lewis - Tolkien także długo kompletowałem i z pieniędzmi było czasem ciężko. Te książki, które Aria poleciła, znam tylko z opisów, nie czytałem ich. Te recenzowane przeze mnie polecam. Gdyby były mierne, nie opisywałbym ich.

    ,,Zaskoczonego..." wygrałem (a raczej otrzymałem w cotygodniowej audycji Radia Plus Radom) i przeczytam niedługo. Lewisa mogę wszystko i mi się nie znudzi. Staraj się swoje recenzje także wklejać do różnych internetowych księgarń, które przyznają punkty, które wymienia się na książki (oczywiście za zgodą tych księgarń wklejaj na bloga). Można też prosić wydawnictwa o egzemplarze do recenzowania. Zawsze kilka groszy w kieszeni zostanie, w Polsce czytelnictwo nie jest tanie i do tego ten VAT.

    Prowadzenie bloga na bieżąco jest ciężkie, a szczególnie gdy to wiążę się ze spędzaniem każdej wolnej chwili z książkami, potem recenzja i praktycznie to wszystko kosztem obowiązków.

    Mam nadzieję, że wytrwamy w tym recenzowaniu xDD

    OdpowiedzUsuń
  9. Oby, oby ^^.

    To dobra rada. Jak już mówiłem dopiero zaczynam trwać w tym biznesie więc nie za bardzo się jeszcze orientuję. Moge pisać ale cu z tym robic to problem. Na szczęście na bieżąco mam obeznaną z takimi rzeczami Indrani-chan/blueheroine i jakoś sobie radzę :-P.

    Ja swoją biblioteczkę fantastycznych długo, oj długo komletowałem ale jakoś nie odczuwałem wtedy braku forsy. Cóż z wiekiem człowiek staje się biedniejszy albo po prostu szybciej i więcej wydaje xD.

    Teraz dopiero przerzucając się na inną tematykę książek zaczyna się kompletowanie co ciekawszych dzieł autorów typu Lewis (Tolkiena mam chyba wszystko co związane ze Śródziemiem prócz Zaginionych).

    O obowiązkach nic mi już nie mów :/. Nauka, próby do chóru i ZTL oraz domowe czynności po prostu znikają pod naporem pisania i czytania a odbija się to negatywnie na ocensch i kontaktach z rodziną muszę przyznać. Cóż jednak w miarę sobie radzę ^^.

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie jeszcze dochodzi moje pisarstwo (2 ostatnie rozdziały miały powstać w ten weekend, ale jak dobrze pójdzie to dziś napiszę choć jeden). No w mojej biblioteczce brakuje tylko ,,Pana Gawena..." i ,,Zaginionych..." to z Tolkiena, Lewisa też czegoś brakuje pewnie (tych starszych esejów np. ,,Bóg na ławie oskarżonych", ,,Nieodparte racje") i ,,Problemu cierpienia" (ale niedługo go będę miał pewnie, bo już coś mi się obiło o oczy - tak tak, o oczy xDD).

    Tego bloga, co planowałem kolejnego, to miały być jakieś takie luźne refleksje, czasem poważniejsze, ale uznałem, że kogo to może interesować i nie będę się chyba aż tak otwierał. Może te refleksje dalej będą w poezji (którą ostatnio chyba zaniedbuję, muszę troszkę poprzepisywać do komputera wierszy)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę że wróciłeś za drzwi szafy :).

    Oj.... no to widzę że jeszcze dużo wody przeleci w Wiśle mojej kochanej nad którą mieszkam nim przeczytam Lewisowskie dzieła wszystkie ^^.

    Zarejestrowałem się na forum Elendili które mi nieopatrznie poleciłeś w linkach przez ciebie przesłanych mi. Całkiem dobre forum ale trochę bałaganiarskie.

    Tak, w sumie bądź co bądź jesteśmy w sieci i nigdy nie wiadomo kto przeczyta to cośmy naskrobali i byłoby niemrawo gdyby coś w miarę prywatnego przeczytał ktoś nieodpowiedni, czyż nie?

    A ja jestem teraz w trakcie pisania początku Mitologii C-Z. Mam nadzieję że w późniejszych etapach wyrwę się z tego sztywniackiego stylu pisania jakim ją rozpocząłem ale o stworzeniu świata nie umiem raczej pisać ,,na luzie".

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie chodzi o to, że boję się kogoś, kto przeczyta. Nie wiek, komu to byłoby potrzebne. Raczej nie pisałbym pamiętnika w stylu jakiś ,,różowiutkich" nastolatek lub jakiś ,,kolesi", którzy myślą, że to od ich zdania zależy los świata. Byłyby to moje refleksje, przemyślenia i czasem powiązane z aktualnymi zajęciami, tym co robiłem. Tylko po co to? Będę pisał a nikt tego nie będzie chciał. Coś w tylu publicystycznych blogów, jakie prowadzą np. dziennikarze. Ale ja swoje emocje i refleksje przelewam na papier w formie poezji i dzielę się nimi z przyjaciółmi oraz ludźmi mnie otaczającymi.

    Mitologie mają to do siebie, że takie ,,sztywne" lekko są. Można dowolnie je stylizować, ale im bardziej są ,,sztywne", tym bardziej podobne do swych archetypów. (hehe i tu takie refleksje prowadzę, w komentarzach na moim blogu... kolejny argument, żebym drugiego bloga nie zakładał).

    Na tym forum mam konto, ale zdecydowanie bardziej tkwię w tym drugim, także dużym (w ogóle to te dwa są największe w Polsce).

    Udało mi się dziś wreszcie zalogować do naszego narnijskiego forum, tam to dopiero popiszę się poziomem głupoty i mojej ,,wiejskiej filozofii".

    OdpowiedzUsuń
  13. Eeee.... głupota i wiejska filozofia jakoś mi nie pasują do darkapionki. Nie wiem dlaczego po prostu mam takie odczucie ^^.

    Różowe nastolatki i zadufani w sobie kolesie faktycznie są irytujący, nie powiem.

    Cóż, Tolkien spisywał takie swoje odczucia, refleksje i ogólnie co robił w Listach choć myślę że się nie spodziewał ich wydania.

    Prześlij mi adres tego drugiego forum, ok? Zobaczę z chęcią.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie spodziewał się ich wydania, ale inaczej się stało. Miałem wrażenie czytając, że może niektórych nie chciałby wydawać. Nie dlatego, że były jakieś zbyt prywatne, ale pokazywały jego osobisty stosunek do wielu rzeczy np. opinie o Ameryce, krytykę wielu osób. Podobno jest wydane 2 tomy jego listów. W Polsce dobrze, że chociaż ten wznowiono i poprawiono. Poprzednie wydanie już zaczynało osiągać kosmiczne ceny i pewnie skończyłoby jak ,,Księga Zaginionych Opowieści".

    Reklamą chyba nie będzie, jeśli tu wkleję adres, najwyżej potem edytuję swój komentarz i usunę adres. www.forum.tolkien.com.pl To, na którym masz konto i to podane wyżej są największymi w Polsce chyba, głównymi i wcale nie rywalizują, a wręcz przeciwnie. To twoje ponadto ma ciekawy serwis informacyjny z aktualnościami.Poszperaj i zobacz.

    Może tej ,,filozofii" nie zauważasz, ale ona tam jest. Ja się ze swym zdaniem nie kryję, i to wtedy może być ta wiocha i głupota xD

    OdpowiedzUsuń

Labels

Literatura religijna (54) literatura niebeletrystyczna (48) Literatura polska (45) Literatura brytyjska (40) C.S.Lewis (14) różne (14) Edukacja (13) Literatura amerykańska (12) literatura niemiecka (12) literatura francuska (10) J.R.R.Tolkien (8) Literatura włoska (7) Literatura rosyjska (6) F.Dostojewski (5) Poezja (5) Sz. Hołownia (5) życzenia (5) G.Greene (4) Jan Twardowski (4) Konkursy (4) A.Christie (3) J.Bergoglio (3) Jan Paweł II (3) R. Kapuściński (3) literatura argentyńska (3) papież Franciszek (3) Akcje (2) G.K. Chesterton (2) Literatura islandzka (2) M.R. Starr (2) S.Żeromski (2) Stosiki książkowe (2) W.Szymborska (2) Z. Nałkowska (2) literatura skandynawska (2) A. Flegg (1) A.Camus (1) A.Grün (1) A.Seweryn (1) A.Szyszkowska-Butryn (1) Anton Rotzetter (1) B.Ciecierska-Zajdel (1) B.Rzepka (1) C.Duriez (1) C.Miriano (1) C.Randall (1) Ch. Voegel-Turenne (1) Ch.Tolkien (1) David C. Downing (1) E.Mańko (1) E.Orzeszkowa (1) E.Schmitt (1) E.Stachura (1) F.D.Maria (1) F.Hadjadj (1) F.Kafka (1) G. Orwell (1) Grzegorz Sokołowski (1) H.Carpenter (1) H.Hesse (1) J. Bergh (1) J.B. Smith (1) J.Badeni (1) J.Conrad (1) J.Fesch (1) J.K. Stefansson (1) J.Maas (1) J.P.P. Gallagher (1) J.Spillmann (1) J.Stranz (1) J.Witko (1) Josef Dirnbeck (1) K.Minge (1) K.Paterson (1) K.Sobczyk (1) Katyń (1) Kominek (1) L.Dorobczyński (1) L.Fanzaga (1) L.Kołakowski (1) L.Staff (1) M.Batterson (1) M.Behrer (1) M.Clayton (1) M.Gogol (1) M.Grzebałkowska (1) M.Konik-Korn (1) M.Legan (1) M.Majdan (1) M.P. Kozlowsky (1) M.Prokop (1) M.Stanzione (1) Muzyka (1) N. Minge (1) O.Pötzsch (1) Ochrona środowiska (1) P. Mathieu (1) P.Coelho (1) P.Krzyżewski i J.Zjawin (1) P.Thompson (1) Paul L. Maier (1) Piotr Gąsior (1) R.Bonneau (1) R.Kusy (1) Renata Chołuj (1) S. Sturluson (1) S.Clément (1) S.I. Witkiewicz (1) S.Mostue (1) S.Wyspiański (1) Smoleńsk (1) T. Tomczyk (1) T.J.Craughwell (1) T.Müller (1) T.Virgo (1) Teatr(u) (po)Świata (1) U.Orlev (1) V.Hribernig-Korber (1) W.Golding (1) W.Gombrowicz (1) W.Nigg (1) W.Sikes (1) W.Strehlow (1) Wielkanoc (1) Wywiad (1) X i XI Muza - czyli co piszczy w filmie (1) Z.Herbert (1) Z.Kaliszuk (1) dramat (1) literatura irlandzka (1) literatura izraelska (1) zapowiedzi (1) święta (1)

Zegar odwiedzin