Z kryminałami mam raczej niewiele wspólnego, ale kiedyś trzeba przełamać pierwsze lody (lub już wcześniejsze zaczątki tych skoków po zimnych taflach) i sięgnąć po to, czego się do tej pory unikało. Taką pozycją, na którą się ,,skusiłem" była ,,Córka kata" Olivera Pötzscha. Wydawnictwo Esprit reklamuje tę pozycję jako ,,krwawy kryminał na wakacje". Jak jest naprawdę? Zobaczmy!
Już sam Prolog powieści trzyma w napięciu – egzekucja dzieciobójczyni w XVII-wiecznej wiosce niemieckiej. Dobry kat i moment, gdy zamiast jednego uderzenia kończącego żywot ofiary, mężczyzna partaczy swą pracę i tnie nieumiejętnie. Mocna scena, powodująca mieszane uczucia, ale książka ta na szczęście nie jest jakimś tam horrorem, a klasyczną powieścią sensacyjną z elementami kryminału.
Za kilka lat od powyższych wydarzeń całe miasteczko zostaje postawione na nogi, a to za sprawą tajemniczych morderstw. Ofiarą padają kilkunastoletnie dzieci, wszystkie z nich to sieroty (z kilkoma wyjątkami). Na ciałach okrutnie zamordowanych znajdują się znaki bogini Wenus – kółko z krzyżykiem zwróconym do dołu. Podejrzaną jest miejscowa akuszerka, u której dzieci często szukały matczynego ciepła i kontaktu po utraceniu swych rodzicielek. Jedno jest pewne: kobieta jest niewinna, ale wie o tym tylko miejscowy kat, jego córka oraz syn medyka. Chcą pomóc, ale wszystko jest owiane grozą oraz tajemnicą. Zaczyna się fabuła pełna zwrotów akcji, nagłe komplikacje, a cały czas przesypuje się nad skazaną o czary kobietą klepsydra odmierzająca czas do jej egzekucji. Dowodów nie ma prawie żadnych, wszystko jest skierowane przeciw akuszerce, pozostające jeszcze przy życiu dzieci gdzieś się pochowały, kat zostaje naciskany o torturowanie, a lud pragnie tylko jednego: śmierci czarownicy!
Ten ,,tom" to w rzeczywistości szybko tocząca się, pełna różnych uczuć i emocji historia niewielkiego miasteczka gdzieś w Niemczech. Jest kat, który jest znany nie tylko z wyroków, ale także z leczenia ludzi, miłości do medycyny, którą to bez uprawnień się zajmuje i wolnych chwilach zgłębia jej tajniki. Jest kochającym ojcem, który ma słabość do swych pociech. Pojawia się także syn lekarza, który sprzeciwia się rodzicowi i zgłębia tajniki medycyny (oczywiście na własną rękę i z zaopatrzeniem, jak byśmy to powiedzieli współcześnie, w same ,,bestsellery"). Czy takiej parze uda się rozwikłać tajemnicę krwawych mordów, nie tracąc przy tym życia? Czasu jest niewiele, a gra toczy się o życie skazanej na śmierć akuszerki oraz ukrytych gdzieś dzieci.
Widać po tej powieści, że schemat jest troszkę znany z wielu kryminałów, ale nie przeszkadza to wcale. ,,Córka kata" wciąga, raczy nas barwnym językiem (który wcale nie jest górnolotny, a nawet dosyć często obfity w zwroty wulgarne, wywodzące się z potocznej mowy ,,śmietanki towarzyskiej" okolicznej wioski). Sformułowania te są kontrowersyjne, ale mają prawdopodobnie za zadanie oddać klimat czasów, charaktery bohaterów i ich prostego myślenia (żeby nie być źle zrozumianym: słownictwa tego nie stanowią te wulgaryzmy, które są powszechnie uznane za ,,zwalczane", ale wspominam o pojawianiu się tego typu słów, aby ktoś nie oddał tej książki w ręce swojego dziecka).
Jednym z atutów tej pozycji było to, że ciągle zastanawiałem się nad tym, kto stoi za tymi zbrodniami. Pierwsi podejrzani są ukryci aż do miejsca poprzedzonego sporą ilością tekstu. Pötzsch daje co jakiś czas nowych bohaterów (nawet tych drugoplanowych, lub po prostu obecnych w tle). Są czasem opisane zwyczaje epoki, przy okazji trochę i innych rzeczy, ale nie ma tu zbytniego historyzmu (który tylko gdzieś tam w tle może pojawiać się jako krótkie wtrącenie narratora lub bohaterów, ale wynika to z gatunku tej pozycji). Archaizmów, tak ubóstwianych przez wielu pisarzy, także tu nie zaznamy (może czasem tylko jakieś niewinne słówko), a w takim razie co znajdziemy? Odpowiedź jest jasna: ciekawą książkę, posiadającą wciągającą fabułę, ponad 400 stron ciągle toczącej się akcji i brak narzekania na nudę. I choć słownictwo czasem jest ,,zbyt dosadne", to pozycja ta posiada wiele zalet.
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Pani Kindze Babiuch z Księgarni Gloria24.pl oraz Wydawnictwu Esprit
----------
Zdjęcie okładki pochodzi ze strony Księgarni Gloria24 (link pod recenzją)
Hm, czyli generalnie to, czego się spodziewałam. No, może ta szczypta kryminału mi nieco nie na rękę, ale historyczne klimaty mogą jej wpływ zniwelować.;)
OdpowiedzUsuńMoreni, to jest taki troszkę kryminał, a troszkę powieść sensacyjna. Generalnie to bardzo fajnie się czyta całość, są momenty, że nie można się z książką rozstać, a tak naprawdę to jest to pozycja trzymająca bez wątpienia w napięciu. Troszkę przeszkadzało mi momentami słownictwo takie typowo ,,prostacki", a może raczej niekonsekwentne, według mnie oczywiście, stosowanie go. Czytam teraz ,,Hyperversum" i zdecydowanie jest o wiele słabszy od ,,Córki kata" (wiem, że jesteś po lekturze tej pozycji). Chociaż co do wspomnianej książki, to już troszkę bardziej mnie utwierdza w tym, że to jednak nie jest tak do końca stracony czas na lekturę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
dp
Darku - ta książka to chyba "moje klimaty". Masz ją w domu? Chętnie pożyczę na moment i przeczytam. Jeśli nie, poszukam przy okazji. Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę i chętnie pożyczę :) Ma ona tylko stempel Księgarni na pierwszej stronie, ponieważ otrzymałem ją ,,na zlecenie" (dziwny zwyczaj, chyba żebym jej nie sprzedał przypadkiem :) ), ale to w lekturze nie powinno przeszkadzać :) Mogę ją na tygodniu podrzucić Sorce do szkoły, jeśli Sorka będzie miała dyżur (czy jakieś szkolne sprawy).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz :)
dp
Bardzo dziękuję. Jeśli naprawdę możesz, to chętnie skorzystam z pożyczki. A gdybyś jeszcze mógł dorzucić do "Córki kata" tę nową "Hyperversum", byłoby świetnie. Jakoś tematykę recenzowanych powieści ostatnio zmieniłeś.... Cieszę się, bo to "moje klimaty" - jak już pisałam.
OdpowiedzUsuńDarku, w szkole będę dopiero 17.08, więc możesz zostawić w sekretariacie. Odbiorę sobie, przeczytam i na pewno oddam w nienaruszonym stanie, ale dopiero we wrześniu.
Z góry dziękuję - za jedną lub obie pozycje.
Pozdrawiam serdecznie, Aleex.
Pożyczę obie :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie czytam prawie wszystko (najchętniej jednak klasykę) i gdy zobaczyłem obie te powieści na stronie Wydawcy, to chciałem je koniecznie zdobyć :) Jakoś wakacje nie pozwalają mi skupić się na czymś innym, jak na powieściach :)
W takim razie przed tym dniem dostarczę do szkolnego sekretariatu. Chyba, że Sorce śpieszy się, to Mateuszowi dam i przekaże albo Pani, albo synowi.
Nie boję się o stan książek i nie śpieszy mi się, bo na brak lektury nie narzekam :)
Pozdrawiam,
dp
Możesz podrzucić Mateuszowi, jeśli Ci tak wygodniej. Bardzo, bardzo dziękuję :)))) Już się nie mogę doczekać lektury, ale to dopiero po 16. sierpnia ;)))
OdpowiedzUsuńCzytałam nowe wiersze. SĄ DOBRE ! Gratuluję. Aleex.
W takim razie zawiozę Mateuszowi po niedzieli, bo będę miał znacznie bliżej do niego.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa odnośnie tych moich wypocin, widać dobrze mi robi, gdy piszę takie niezaplanowane utwory :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę wszystkiego dobrego :)
dp