,,Czyj galop tak tętni w wichrze i ćmie?
To ojciec z swym synem na koniu w cwał rwie,
to ojciec swe dziecię w czas wiezie spóźniony
i grzeje, ogarnia mocnymi ramiony.
-Mój synu, wciąż z lękiem twarzyczkę zasłaniasz
To ojciec z swym synem na koniu w cwał rwie,
to ojciec swe dziecię w czas wiezie spóźniony
i grzeje, ogarnia mocnymi ramiony.
-Mój synu, wciąż z lękiem twarzyczkę zasłaniasz
-Nie widzisz, mój ojcze, jak Elf nas dogania?
Król Elfów w koronie... i wlecze swój płaszcz...
-Mój synku, mgły wstają i wloką się, patrz! (...)" -
Król Elfów w koronie... i wlecze swój płaszcz...
-Mój synku, mgły wstają i wloką się, patrz! (...)" -
Tak w swej balladzie ,,Król Elfów" pisał J.W. Goethe o tajemniczych i zwodniczych istotach zamieszkujących nieznane krainy. Elfy ponadto pojawiają się wielokrotnie w sztuce, są bohaterami literackimi, jak np. w twórczości Tolkiena, czy Sapkowskiego, ale przede wszystkim od wieków żyją w folklorze angielskim i germańskim. Książka XIX- wiecznego pisarza Wirda Sikes'a pt. ,,Elfy. Brytyjskie gobliny, walijski folklor, elfia mitologia, legendy i tradycje", wydana przez Wydawnictwo Armoryka w serii ,,Biblioteka celtycka" porusza tematykę obecności elfów w tradycji ustnej i pisemnej Anglików. Co ważne: utwór ten jest o tyle cenny, że pokazuje punkt widzenia minionych czasów (ale po kolei :) )
Autor mówi o początkach wierzeń w elfy, historiach w literaturze, a także (co ważne) wymienia legendy, które wspominają obecność nieznanych duszków. Jak świat długi i szeroki, tak elfy miały różne wyglądy, zachowania, a nawet wielkości. O tym między innymi traktuje sobie ta książka: o pokazaniu tych bohaterów folkloru zarówno w podaniach ludowych, jak i np. u Szekspira.
Pozycja ta to praca poświęcona zagadnieniu małych istot obecnych w folklorze walijskim, ale okraszona wieloma historiami i opowieściami. Wyłania się tu obraz elfów, które mają raczej niewiele wspólnego z dostojnymi mieszkańcami prozy Tolkiena, a bliżej im do wspomnianego króla z ballady Goethego. Autor czerpie z folkloru i w kolejnych rozdziałach opowiada nam o poszczególnych typach baśniowych istot. Obok duszków wodnych, czy górskich, mamy także ,,odmieńce", które są podrzucane zamiast skradzionych przez złe istoty dzieci. Wiele legend, a każda z nich może przemawiać bardziej, niż kilkusetstronicowe prace naukowe. Historie mówią o elfich tańcach, pieśniach, a także porwaniach i zabłądzeniu ludzi. Istoty metafizyczne raz ukazane nam są jako zwodnicze duszki, a czasem jak stworzenia pomocne ludziom.
Autor nie zamęcza nas zbytnią naukowością, jak zapewne uczyniłoby wielu. Oprócz takiej podstawowej i niezbędnej wiedzy daje nam liczne opowieści i ewentualne komentarze do nich. Swą książkę podzielił na kilka części, które z kolei są zbudowane z podrozdziałów. Pozwala to dotrzeć nie tylko do jakiegoś działu, ale i do konkretnego zagadnienia. Widać w tej książce czasem rękę XIX-wiecznego pisarza, ale raczej to nie przeszkadza. Pozycja ta to tak naprawdę źródłowy tekst, który może posłużyć do bardzo wielu celów, albo chociaż jako odskocznia dla wielu fanów fantastyki, folkloru oraz dawnych opowieści wprost z Walii. Na książce trzeba się odpowiednio skupić, a że literatura minionych wieków nie gryzie, tego dowodem są baśnie braci Grimm, ciągle bijące rekordy czytelnictwa. Jeśli zatem chcesz poczytać o elfach i ich obecności w ludowych opowieściach oraz legendach, to polecam tę książkę. Pozwoli ona miło spędzić czas i poszerzyć własne zainteresowania.
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Armoryka
-------------
Zdjęcie okładki oraz logo pochodzą ze strony Wydawcy (link powyżej)
Fragment ballady Goethego cytuję za: http://www.wiersze.annet.pl/w,,10335
Lubię legendy i opowieści o elfach. Początkowo bałam się tej książki, że będzie w sposób bardzo naukowy przedstawiona, jednak twa recenzja wyprowadziła mnie z błędu, dlatego z chęcią poznam tę pozycje.
OdpowiedzUsuńCyrysio, Twoje obawy były zbędne :) Książka bardzo miła w odbiorze. Ja właśnie przeciwnie: myślałem, że to będzie typowo ,,naukowa" praca, ale taka wersja jest o wiele lepsza. Autor stawia na pokazanie elfów, ale na podstawie legend i opowieści ludowych. Stawia właśnie mocny nacisk na taką formę. Nie dodałem w recenzji, że całości towarzyszą nawet ładne grafiki (szkoda, że malutkie, ale cieszące oko). Nie dodałem? Więc dodaję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego (dzięki za komentarz:) )
dp