wtorek, 20 grudnia 2011

Nie wiadomo, czy się bać, czy śmiać - kilka absurdów od Gombrowicza :)

Uwaga, motto recenzji:

Łydki, łydki, łydki,
Łydki, łydki, łydki, łydki
Łydki, łydki, łydki, łydki, łydki - 
Łydka:
łydka, łydka, łydka
                    łydki, łydki, łydki. *



Niewiele jest książek w kanonie lektur szkolnych, które po prostu reprezentują odmienny kierunek myśli, wprowadzają czytelnika w stan zamieszania, ,,piorą" w sposób pozytywny mózg i są nieuchwytne jak pstrąg w strumieniu. Taką pozycją jest ,,Ferdydurke" Witolda Gombrowicza, książka, która mówi o szkole, krytykuje między innymi tę instytucję, ale paradoksalnie właśnie w liceum bądź technikum większość się spotyka z tą powieścią. Jak to jest, gdy pewnego dnia wstajemy i widzimy, że jeszcze niedawno miało się te 30 lat, a teraz wygląda się jak ten pulchny dzieciaczek na zdjęciu klasowym? Jak to jest, gdy nagle przychodzi jakiś dziwny typek spod ciemnej gwiazdy, niczym Gandalf Szary do Bilba w ,,Hobbicie" i oprócz prawie, że siłowego porwania do szkoły, jeszcze nas upupia? Nie wiem, 30 lat nie mam, żadnego typa spod ciemnej gwiazdy nie spotkałem, ale bohater ,,Ferdydurke" pewnie może nam na ten temat powiedzieć niejedno.

Pierwsze strony to czysta filozofia ludzkiego bytu, pojęcie dojrzałości i naszych czynów - czynów o tyle tragicznych, że nie są one przejawem naszej osobowości, a grą, udawaniem, maskowaniem się, aby komuś przypaść do gustu: chłopak dziewczynie, dziecko  rodzicowi, mąż żonie itp. Nie dajmy się jednak zwieść! Wielu czytelników po tym wstępie odkłada ,,Ferdydurke" na półkę, a co, jeśli powiem, że Gombrowicz miesza style, a taki styl to jeden z takich składników? Ale do rzeczy: trzydziestoletni mężczyzna budzi się pewnego dnia, zastanawia się nad sprawami egzystencji, świata, literatury. Czuje się dziwnie, wydaje mu się, że ma znowu swoje -naście lat. Siada do brulionu, pisze książkę, ktoś puka do drzwi, nie pada mu w ramiona, a ,,w nagrodę" gruntownie odpytuje z gramatyki, literatury i porywa ze sobą do szkoły, bo ,,bez uczniów nie byłoby szkoły, a bez szkoły nie byłoby nauczycieli". No i masz babo placek, co tu teraz można zrobić?

,,Ferdydurke" to powieść wyjątkowa. Masa absurdu, ironia, dwuznaczność, nieprzewidywalność... humor... Lubię czytać lektury szkolne, bo oprócz tego, że sięgam czasem po książki, których normalnie nie chwyciłbym w swe ręce (i nie z braku szacunku, a po prostu z powodu wielu innych pozycji), to kanon szkolny ma to do siebie, że podkreśla te utwory, które trzeba znać i które coś ciekawego i nowego wnoszą. Są książki dla danego czytelnika ,,cięższe" i są ,,lżejsze" ( i kłamałbym, gdybym każdą lekturę wychwalał). Rzadko jednak zdarza się, że jakaś książka proponowana w szkole trafi na nasze prywatne półki z ulubionymi (co innego polubić daną pozycję, a co innego ją pokochać). ,,Ferdydurke" w moim prywatnym rankingu stoi obok ,,Mistrza i Małgorzaty", ,,Zbrodni i kary", ,,Kwiatków Świętego Franciszka z Asyżu", ,,Kordiana", ,,Lalki", polskiej nowelistyki i utworów z romantyzmu, rzecz jasna. Powieść Gombrowicza to istna pułapka, bo już pierwsza strona wzbudza w czytelniku niepokój. Szybkie zawiązanie akcji i długa droga do punktu kulminacyjnego. Trasa może i długa, ale za to nie w męce i łzach, a przez spontaniczne wybuchy śmiechu. Wmawianie uczniom, że ,,Słowacki wielkim poetą był", bo tak jest i to nie podlega jakiejkolwiek dyskusji, swobodne wychowanie młodej dziewczyny, polowanie na parobka, aby się z nim ,,zbratać". Duży ubaw sprawiło mi nagłe przerwanie akcji, aby poczytać sobie pewną ,,nowelę" zamieszczoną przez Gombrowicza całkiem przy okazji, coby czytelnikowi się zbytnio nie nudziło, ale i nie śpieszyło :) Gdy wracam teraz myślami do tejże książki, to ciągle mi się przypomina ta zmiana stylu i formy :)

,,Ferdydurke" od lat toczy wojnę i jest zagrożona usunięciem z kanonu. Od lat też sieje całe pokłady kontrowersji, bo ,,jak można w szkole omawiać książkę, która naśmiewa się ze szkoły?!" (cytat jest moją parafrazą słów pewnego polityka, który wspomniane niedawno wygłosił w tv). Jest to utwór przemyślany i dający konkretną rozrywkę. Bardzo ta książka przypominała mi ,,Rok 1984" Orwella, a to w warstwie nagromadzenia absurdu. Jeden wyjątek: o ile u Orwella musimy się bać wizji przedstawionego tam świata i nigdy nie doprowadzić do czegoś podobnego, aby skazywać kogokolwiek za ,,myślozbrodnię", bo to ,,dwaplusźle", co nas może spotkać, o tyle do wizji ,,Ferdydurke" też, daj Boże, nigdy nie doprowadźmy, ale w tym przypadku ten świat raczej czytelnika ma bawić, niż odstraszać (choć jak teraz to piszę, to nie wiem, czy gdyby otaczająca rzeczywistość tak wyglądała, to czy wszystko byłoby w porządku).

Słyszałem kiedyś, że na fale krytyki i oburzenia, związanego z obecnością ,,Ferdydurke" w kanonie, Gombrowicz przewraca się ze śmiechu w grobie. Czy takie zachowanie nie ma przypadkiem odzwierciedlenia w absurdzie z powieści?


--------------

*przetłumaczony przez głównego bohatera wiersz z szuflady pensjonarki


Cytaty z:
1) W. Gombrowicz - ,,Ferdydurke", Wydawnictwo Literackie, Kraków 2004

Okładka z:
http://wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka.php?ID=152

2 komentarze:

  1. Bo nie możemy uciec przed formą, a jedynie akceptować ją i wykpić,gdy zdajemy sobie z niej sprawę :)
    Polecam Ci ,,Transatlantyk,, Gombrowicza to dopiero Gombrowicz, który niezaprzeczalnie Wielkim Pisarzem Był :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Biedronko za komentarz :) Po wspomnianą książkę sięgnę do matury rozszerzonej. Mam na półce i pewnie przeczytałbym wcześniej, ale jednak odłożę na okres bliższy egzaminow, aby nie pozapominać wielu rzeczy :)

    Gombrowicz niezaprzeczalnie Wielkim Pisarzem Był :)

    Pozdrawiam,

    dp

    OdpowiedzUsuń

Labels

Literatura religijna (54) literatura niebeletrystyczna (48) Literatura polska (45) Literatura brytyjska (40) C.S.Lewis (14) różne (14) Edukacja (13) Literatura amerykańska (12) literatura niemiecka (12) literatura francuska (10) J.R.R.Tolkien (8) Literatura włoska (7) Literatura rosyjska (6) F.Dostojewski (5) Poezja (5) Sz. Hołownia (5) życzenia (5) G.Greene (4) Jan Twardowski (4) Konkursy (4) A.Christie (3) J.Bergoglio (3) Jan Paweł II (3) R. Kapuściński (3) literatura argentyńska (3) papież Franciszek (3) Akcje (2) G.K. Chesterton (2) Literatura islandzka (2) M.R. Starr (2) S.Żeromski (2) Stosiki książkowe (2) W.Szymborska (2) Z. Nałkowska (2) literatura skandynawska (2) A. Flegg (1) A.Camus (1) A.Grün (1) A.Seweryn (1) A.Szyszkowska-Butryn (1) Anton Rotzetter (1) B.Ciecierska-Zajdel (1) B.Rzepka (1) C.Duriez (1) C.Miriano (1) C.Randall (1) Ch. Voegel-Turenne (1) Ch.Tolkien (1) David C. Downing (1) E.Mańko (1) E.Orzeszkowa (1) E.Schmitt (1) E.Stachura (1) F.D.Maria (1) F.Hadjadj (1) F.Kafka (1) G. Orwell (1) Grzegorz Sokołowski (1) H.Carpenter (1) H.Hesse (1) J. Bergh (1) J.B. Smith (1) J.Badeni (1) J.Conrad (1) J.Fesch (1) J.K. Stefansson (1) J.Maas (1) J.P.P. Gallagher (1) J.Spillmann (1) J.Stranz (1) J.Witko (1) Josef Dirnbeck (1) K.Minge (1) K.Paterson (1) K.Sobczyk (1) Katyń (1) Kominek (1) L.Dorobczyński (1) L.Fanzaga (1) L.Kołakowski (1) L.Staff (1) M.Batterson (1) M.Behrer (1) M.Clayton (1) M.Gogol (1) M.Grzebałkowska (1) M.Konik-Korn (1) M.Legan (1) M.Majdan (1) M.P. Kozlowsky (1) M.Prokop (1) M.Stanzione (1) Muzyka (1) N. Minge (1) O.Pötzsch (1) Ochrona środowiska (1) P. Mathieu (1) P.Coelho (1) P.Krzyżewski i J.Zjawin (1) P.Thompson (1) Paul L. Maier (1) Piotr Gąsior (1) R.Bonneau (1) R.Kusy (1) Renata Chołuj (1) S. Sturluson (1) S.Clément (1) S.I. Witkiewicz (1) S.Mostue (1) S.Wyspiański (1) Smoleńsk (1) T. Tomczyk (1) T.J.Craughwell (1) T.Müller (1) T.Virgo (1) Teatr(u) (po)Świata (1) U.Orlev (1) V.Hribernig-Korber (1) W.Golding (1) W.Gombrowicz (1) W.Nigg (1) W.Sikes (1) W.Strehlow (1) Wielkanoc (1) Wywiad (1) X i XI Muza - czyli co piszczy w filmie (1) Z.Herbert (1) Z.Kaliszuk (1) dramat (1) literatura irlandzka (1) literatura izraelska (1) zapowiedzi (1) święta (1)

Zegar odwiedzin