piątek, 28 grudnia 2012

Kolejna alegoryczna opowieść C.S. Lewisa - tym razem dla dorosłych

 Alegoryczna opowieść o wierze? To chyba już było. Ale opowieść o obronie chrześcijaństwa, rozumu i romantyzmu, w dodatku spod pióra C.S. Lewisa nie zdarza się często. Wydawnictwo Logos właśnie wznowiło niedostępne "Błądzenie pielgrzyma"

C.S. Lewisa kochamy, lubimy i szanujemy, dla jednych wielkim pisarzem był, innym pomógł powrócić do Kościoła, ale i tak większość kojarzy go z baśniową Narnią. Wspomniany autor całkiem niedawno zaczął w Polsce przeżywać swój drugi renesans. Różne wydawnictwa wznawiają niedostępne od kilkunastu lat na naszym rynku książki, a rok 2012 kończy się "Błądzeniem pielgrzyma" - powieścią, którą Lewis stworzył po swym nawróceniu na chrześcijaństwo.

Tytuł znaczący, bardzo wiele mówiący komuś, kto nie zdąży jeszcze otworzyć książki, poczuć zapachu zadrukowanego papieru. Błądzić to nie znać drogi, często krążyć w kółko, podążać w niewiadomym kierunku, iść przed siebie, w nieznane. A pielgrzym to ktoś, kto ma obraną drogę i kieruje się do celu. Jeśli niewystarczająco zapozna się z zaplanowaną trasą, może się zagubić. Czy zatem Lewis celowo prowokuje, czy też wprowadza czytelnika w pewną grę? Nie jest łatwo na to pytanie odpowiedzieć, bowiem odbiorca sam musi zdecydować, czy dał się porwać w tę wędrówkę. Zapewne uczyni to dopiero po skończeniu powieści, ale fakt, że książka jest alegorią, wcale mu w tym odpowiedzeniu nie pomoże :)

Jana poznajemy w momencie, gdy zaczyna sobie stawiać pytania o świat, o rządzące nim prawa, o Władcę krainy, w której żyje. W umyśle chłopca pojawia się chęć poznania otaczającej rzeczywistości, dążenie do zgłębienia zasad rządzących krainą, kwestii dobra i zła. Jan wyrusza w podróż, w podróż przed siebie, ale nie idzie sam. Towarzyszą mu przeróżne istoty, a na drodze spotyka między innymi Historię, Matkę Kościół, Cnotliwego, a także przedstawicieli nauk takich jak odwieczna filozofia, czy jej siostra teologia. Nie to jest jednak najważniejsze, a cała istota podróży tkwi w tym, co się zmienia we wnętrzu Jana, a także czytelnika, bowiem Lewis nie odmówił sobie, jak na alegorię przystało, zaangażowania w dzieje wykreowanego bohatera odbiorców książki.

O "Błądzeniu pielgrzyma" mówi się, że to autobiografia pisarza. I trudno się z tym nie zgodzić, Lewis stworzył ją po swym nawróceniu, gdy w jego głowie pojawiało się wiele pytań i musiał dla samego siebie na nie odpowiedzieć. Prawdziwą jednak autobiografią Lewisa jest jego "Zaskoczony radością" - książka bardzo osobista, wręcz będąca intymnym i szczerym wyznaniem jednego z najpopularniejszych pisarzy XX wieku. Ale i "Błądzenie..." można nazwać biografią, tyle że duchową, będącą odbiciem duszy jej autora. Pisarz w alegoryczną opowieść o Janie wplata to, co sam przeżył po swym nawróceniu, jakie przeciwności i niebezpieczeństwa go nie ominęły, jak dochodził do prawdy i co rozgrywało się w jego wnętrzu. Nie jest tak, że Lewis nawrócił się raz a dobrze. Tak niestety się nie dzieje, a proces ten musiał się rozciągnąć w czasie. W książce nie zaznamy jednak opisu tego stanu, a podążymy za Janem, który wszystkie te etapy powrotu do Boga może dotknąć namacalnie, ociera się o przeszkody, ale i o momenty będące oczyszczeniem skołatanego wnętrza głównego bohatera. To historia o odnajdowaniu drogi do Stwórcy - czasem niełatwej, ale jednak wartej trudu. Lewisowi tradycyjnie zdarza się prowokować, wysnuwać ciekawe tezy i znajdować ciekawy sposób ich objaśnienia. No bo z logicznego punktu widzenia jeśli już uznajemy Boga, prosimy Go o pomoc, to musimy przy okazji uznać Jego przykazania. Jan spośród wielu pytań musi się i z takim zmierzyć, ale jak to uczynić, gdy tuż obok czekają humaniści, filozofia, albo istoty, które potrafią namieszać w głowie (nawet w sensie pozytywnym).

Wbrew pozorom Lewis wcale nie chce odrzucać racjonalnego myślenia i kierować się wyłącznie zasadami nowej wiary. W swej twórczości do końca życia pozostał osobą, która myślała (i przelewała to na papier) bardzo logicznie. "Błądzenie pielgrzyma" w podtytule ma alegoryczną obronę chrześcijaństwa, rozumu i romantyzmu. Jedno nie wyklucza wcale drugiego. Czytelnik otrzymuje bardzo spójną powieść, która choć alegoryczna, absolutnie nie jest skierowana do młodszego czytelnika, jak miało to miejsce w cyklu narnijskim, gdzie dziecko dostawało baśń, a dorosły co nieco mógł wyczytać między wersami. "Błądzenie..." jest osobistym manifestem Lewisa, wstępem do jego twórczości i otworzeniem nowego rozdziału w jego pisarstwie, ale i w prywatnych badaniach profesorskich. Czytając Lewisa zawsze ma się wrażenie, że stapia się tu literatura z filozofią i teologią. Ta alegoryczna opowieść jest wstępem do tego, co czytelnicy otrzymają za kilka lat i co uczyni pisarza jednym z najsławniejszych twórców XX wieku. Z "Błądzeniem..." jest nie inaczej. To dobry "drugi debiut", w sam raz na nowy rozdział zarówno życia, jak i pracy literackiej.



Za możliwość zrecenzowania książki 
dziękuję Wydawnictwu Logos



Recenzja także na Wiadomości 24

3 komentarze:

  1. No tak, to prawda, że większość kojarzy Lewisa z Narnią - ja sama zawsze gdy komuś o nim opowiadam, zaczynam od: "No wiesz, to ten, który napisał Opowieści..." i każdy od razu wie o kogo chodzi :D

    Nie wiedziałam, że Błądzenie pielgrzyma doczekało się wznowienia - koniecznie muszę przeczytać!

    A tak swoją drogą to sporo książek z dorobku Lewisa można nazwać autobiograficznymi :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj Lewis pozostaje w cieniu Tolkiena, gdy wspomina się o Inklingach, ale dzięki ekranizacji "Opowieści z Narnii" znowu sobie przypomniano o tym, wg. mnie genialnym, pisarzu. Kiedyś go w Polsce wydawano masowo, ale wiele tytułów pozostało niestety niedostępnych i czasem można je upolować w bibliotece lub na Allegro. Fajnie, że co jakiś czas coś Lewisa się wznawia :) Ja chętnie zapoznałbym się jeszcze z "Listami do nieznajomej", bo w "Smutku" można przeczytać o tym, co czuł Lewis po śmierci Joy, ale poczytanie o tym, jak się ta miłość zaczęła, też byłoby ciekawe :)

      Ja ostatnio spotkałem osobę, która Lewisa skojarzyła z ,,Dopóki mamy twarze", ale jednak (niestety) dla większości to autor Narnii, a mam wrażenie, że tej powieści nie traktuje się poważnie. Dla każdego to po prostu baśń, a nie klasyka fantasy :) Skoro do Narnii jest taki stosunek, to i na autora to spada, a szkoda, bo eseje Lewisa są naprawdę bardzo cenne :)

      A jeśli chodzi o ten autobiografizm, to masz rację :) z życia wzięte przykłady Lewisa, za które go po prostu uwielbiam, często opierają się na jego własnych przeżyciach :)

      Dzięki za odwiedziny i pozdrawiam,

      dp

      Usuń
  2. Też chciałabym zdobyć "Listy do nieznajomej", zwłaszcza że część tej historii jest opowiedziana w filmie "Cienista dolina" z Hopkinsem w roli głównej, a ten oglądałam kilka razy i nawet przedstawiałam na maturze z polskiego :)

    No tak, Lewisa traktuje się dużo mniej poważnie - i niewiele się o nim wie. Oglądałam kiedyś na youtube filmik o "Opowieściach...". Jego autor wspomniał o tym, że tekst nawiązuje do chrześcijaństwa, a ludzie w komentarzach pisali, że przesadził z wyobraźnią... W każdym razie Lewis chyba zawsze będzie stawiany na półce z bajkami dla dzieci - no chyba że ktoś kiedyś zrobi genialną adaptację którejś z jego książek, bo przecież nic tak nie wpływa na popularność lektur jak filmy z gwiazdami kina (...nigdy nie słyszałam tyle o "Atlasie chmur" i "Hobbicie" co w ciągu ostatnich miesięcy :)).

    No ja akurat uwielbiam go za "Listy starego diabła do młodego" - zdecydowanie niebiograficzne, chyba żeby wziąć pod uwagę odczucia i przeżycia - ale chyba we wszystkich pozostałych (może oprócz Dopóki mamy twarze) można znaleźć coś o nim :)

    OdpowiedzUsuń

Labels

Literatura religijna (54) literatura niebeletrystyczna (48) Literatura polska (45) Literatura brytyjska (40) C.S.Lewis (14) różne (14) Edukacja (13) Literatura amerykańska (12) literatura niemiecka (12) literatura francuska (10) J.R.R.Tolkien (8) Literatura włoska (7) Literatura rosyjska (6) F.Dostojewski (5) Poezja (5) Sz. Hołownia (5) życzenia (5) G.Greene (4) Jan Twardowski (4) Konkursy (4) A.Christie (3) J.Bergoglio (3) Jan Paweł II (3) R. Kapuściński (3) literatura argentyńska (3) papież Franciszek (3) Akcje (2) G.K. Chesterton (2) Literatura islandzka (2) M.R. Starr (2) S.Żeromski (2) Stosiki książkowe (2) W.Szymborska (2) Z. Nałkowska (2) literatura skandynawska (2) A. Flegg (1) A.Camus (1) A.Grün (1) A.Seweryn (1) A.Szyszkowska-Butryn (1) Anton Rotzetter (1) B.Ciecierska-Zajdel (1) B.Rzepka (1) C.Duriez (1) C.Miriano (1) C.Randall (1) Ch. Voegel-Turenne (1) Ch.Tolkien (1) David C. Downing (1) E.Mańko (1) E.Orzeszkowa (1) E.Schmitt (1) E.Stachura (1) F.D.Maria (1) F.Hadjadj (1) F.Kafka (1) G. Orwell (1) Grzegorz Sokołowski (1) H.Carpenter (1) H.Hesse (1) J. Bergh (1) J.B. Smith (1) J.Badeni (1) J.Conrad (1) J.Fesch (1) J.K. Stefansson (1) J.Maas (1) J.P.P. Gallagher (1) J.Spillmann (1) J.Stranz (1) J.Witko (1) Josef Dirnbeck (1) K.Minge (1) K.Paterson (1) K.Sobczyk (1) Katyń (1) Kominek (1) L.Dorobczyński (1) L.Fanzaga (1) L.Kołakowski (1) L.Staff (1) M.Batterson (1) M.Behrer (1) M.Clayton (1) M.Gogol (1) M.Grzebałkowska (1) M.Konik-Korn (1) M.Legan (1) M.Majdan (1) M.P. Kozlowsky (1) M.Prokop (1) M.Stanzione (1) Muzyka (1) N. Minge (1) O.Pötzsch (1) Ochrona środowiska (1) P. Mathieu (1) P.Coelho (1) P.Krzyżewski i J.Zjawin (1) P.Thompson (1) Paul L. Maier (1) Piotr Gąsior (1) R.Bonneau (1) R.Kusy (1) Renata Chołuj (1) S. Sturluson (1) S.Clément (1) S.I. Witkiewicz (1) S.Mostue (1) S.Wyspiański (1) Smoleńsk (1) T. Tomczyk (1) T.J.Craughwell (1) T.Müller (1) T.Virgo (1) Teatr(u) (po)Świata (1) U.Orlev (1) V.Hribernig-Korber (1) W.Golding (1) W.Gombrowicz (1) W.Nigg (1) W.Sikes (1) W.Strehlow (1) Wielkanoc (1) Wywiad (1) X i XI Muza - czyli co piszczy w filmie (1) Z.Herbert (1) Z.Kaliszuk (1) dramat (1) literatura irlandzka (1) literatura izraelska (1) zapowiedzi (1) święta (1)

Zegar odwiedzin