Mamy połowę września, a więc nauka wrze. Uczniowie na dobre już przyzwyczaili się do szkolnych obowiązków, a tegoroczni maturzyści zapewne obawiają się egzaminu dojrzałości, a już w szczególności matematyki, która w minionym roku nie wyglądała zbyt kolorowo, jeśli patrzeć na statystyki. Powiem szczerze, że strach i mnie ogarnął, ale bać się to jedno, a chcieć coś z tym zrobić – to drugie. Z pomocą mi przyszły 2 książki, które mają mi towarzyszyć aż do samego maja i które muszą mi wbić całą tę wiedzę ,,tajemną" do mojego opornego umysłu :)
Pierwsza z pozycji to ,,Projekt: Matura" właśnie z matematyki. Nie muszę już wspominać, że matma od 2010 roku powróciła do szkolnych ławek jako obowiązkowy przedmiot na egzaminie dojrzałości i od tamtej pory skutecznie sieje wśród wielu uczniów terror. Wymieniona książka pozwala jednak opanować emocje. Repetytorium zostało podzielone na 9 działów tematycznych, które systematyzują wiedzę wyniesioną ze szkoły. Każdy ,,rozdział" to najważniejsze definicje, przykłady zadań z rozwiązaniami oraz komentarze autorów dotyczące poszczególnych zagadnień. Książka dokształca na poziomie podstawowym i rozszerzonym. Muszę przyznać, że to rozszerzenie potraktowano poważnie. To, co stanowi minimum, jest oddzielone od dodatkowych treści oznaczonych ikoną. Osoba, której matematyka na wyższym poziomie nie jest potrzebna, po prostu sobie ominie dane zagadnienia, zamiast głowić się nad czymś i nie wiedząc, że to nie jest wcale obowiązkowe. Wewnątrz panuje przejrzystość i ład. Nie ma jakiegoś chaosu, czy bałaganu. Dany dział podzielono na podrozdziały, dzięki czemu lepiej można systematyzować swą wiedzę. Bardzo ważne jest tu pisanie w sposób przejrzysty, a nie jakieś teksty wyciągnięte z leksykonów matematycznych na zasadzie: ,,kopiuj-wklej". Wiadomo, że naukowości nie ominie się w pracach edukujących, ale komentarze, które odnoszą się do sposobu rozwiązywania zadań, rewanżują nam te definicje i regułki. Wiele rzeczy właśnie pokazano nam krok po kroku, jak np. obliczanie miejsc zerowych.
Książka ta to zbiór teorii obowiązujących każdego maturzystę, a także zastosowanie tych treści na przykładzie zadań. Ale każdy maturzysta wie, że matematyka potrzebuje praktyki. Repetytorium przekazuje tylko sposób rozwiązania tych ,,przedstawicieli" zadań. Więcej umiejętności przekaże nam ,,Matematyka. Tydzień po tygodniu do matury". Pozycja ta jest bardzo wyjątkowa! Mamy 30 zestawów zadań otwartych oraz zamkniętych. Zadania są tak skonstruowane, jak te na maturze. Jeden taki zestaw ma nam pomóc w ćwiczeniu umiejętności przez dany tydzień. Testy są ułożone działami. Na określone zagadnienie przypada 2-3 zestawy, a więc pół miesiąca praktyki danych treści. Jeśli ktoś nie czuje się pewnie, to dział rozpoczyna krótkie przypomnienie, gdzie znajdziemy choćby wzory. Ostatnie kilka tygodni to już przykłady arkuszy. Bardzo fajnym zabiegiem jest to, że wśród działów i zadań wpleciono także pytania wycięte z minionych matur. A jeśli ktoś nie wie, czy opanował dany dział, to może sprawdzić swoje rozwiązania z odpowiedziami na końcu książki.
Polecam obie książki, ponieważ pozwolą opanować wiedzę: w teorii i w praktyce. Matma straszy wiele osób, ale dzięki solidnemu przyłożeniu się można opanować stres i choć trochę uwierzyć we własne siły. Przy wykonywaniu zadań warto się już przyzwyczajać do tablic ze wzorami i swojego kalkulatora, bo pomoże nam to na maturze trochę się odstresować (powiedziano mi w szkole, więc daję taką wskazówkę :D). Obie książki polecam tegorocznym maturzystom!
Za książki oraz za możliwość ich zrecenzowania dziękuję bardzo serdecznie Wydawnictwu Zielona Sowa oraz Pani Kornelii Balcarek z Wydawnictwa.
----------------------
Logo oraz zdjęcia okładek pochodzą ze strony Wydawcy (link powyżej)
Czasy szkolne mam wprawdzie dawno za sobą, jednak mojemu bratankowi mogę polecić tę książkę.
OdpowiedzUsuńCyrysio, polecam gorąco :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
dp