Dwie całkiem różne kobiety i jeden mężczyzna, życie prostej dziewczyny i bogata, starsza pani, niechciana ciąża, choroba psychiczna, radości i łzy. Nie będzie to recenzja jakiejś bestsellerowej powieści, bo autorce nie przyszło urodzić się poza granicami jej kraju. Nie będzie to kolejny hollywoodzki dramat, ani harlekin wprost z pobliskiego kiosku. Będzie to książka Zofii Nałkowskiej pod tytułem ,,Granica".
Pierwsze strony powieści przyprawiały mnie o jakiś szczególny rodzaj poddenerwowania. Myśl o tym, że muszę szybko skończyć tę powieść wywoływała we mnie frustrację, negatywne emocje i chęć porzucenia powieści, ale nie zrobiłem tego jednego powodu: poczucie obowiązku. Irytowało mnie na początku wiele: nie potrafiłem znaleźć z powieścią wspólnego języka. Tak jak w szkole podstawowej nie byłem w stanie przejść przez przygody ,,Ani z Zielonego Wzgórza", choć w moim domu powieści tej autorki są skarbem mamy i obecnie fascynacją siostry, tak we mnie nie wzbudził się wtedy instynkt anio-zielono-wzgórzowy. Powieść Nałkowskiej natomiast po około 60-70 stronach się ,,rozkręciła", a po prostu ja źle się za nią zabrałem. To, co odkryłem wewnątrz, przebiło moją początkową irytację. Czego mi było potrzeba, aby nagle tak zmienić zdanie? No oczywiście ulubionych warunków czytelniczych, czyli żółtego światła lampki, ciszy, koca i otwartości na słowo pisane. Żadnego pośpiechu, braku trosk, odwrócenia się od zegarka, a jedynie książka i ja. I pod tym warunkiem lektura ,,Granicy" jakoś poszła (choć dłuższa przerwa i znowu trudy; jedna rada: czytać tę powieść trzeba od razu, bez odstępów kilkudniowych). Powieść niebezpieczna, bo jedno zamyślenie i gubimy się. Autorka zastosowała specyficzną narrację, a rozdziały nie zawsze są ze sobą połączone. Jedna część kończy się jakąś niezałatwioną sprawą, a kolejna już porusza coś innego. Warto otworzyć swoją fantazję i widzieć to wszystko oczyma wyobraźni. Taką sceną, która może nie jest zbyt ważna, ale udało mi się ją jako nieliczną odtworzyć w głowie, to imieniny u Cecylii. Widziałem te wszystkie ,,panie z wyższych sfer" i nawet biedulkę służącą, która nie grzeszyła mądrością, ale za to serce miała pełne dobra.
Co mogło wywołać tak skrajne emocje we mnie? Zawsze lubię obadać daną książkę, zanim ją przeczytam. Nie chodzi mi tu o elementy fabuły, ale o oceny innych czytelników. Lubię wiedzieć, na czym stoję. Nie było zbyt wiele pozytywów. Co więcej: kiedyś oglądałem w telewizji program, gdzie nauczycielka szkoły średniej wypowiadała się negatywnie o tej powieści i powiedziała, że nie może przez nią przejść. No już po takim wyznaniu miałem prawo mieć pewne wątpliwości :)
Co zatem jeszcze w powieści można znaleźć? Coś dla feministek, a ja choć jestem przedstawicielem płci męskiej, to jednak ze spuszczonymi uszami i całkiem obiektywnie to powtórzę. Otóż mamy krytykę mężczyzn. Poza może nielicznymi wyjątkami, to nie ma tu pozytywnego bohatera. Jeden opuszcza rodzinę, drugi zdradza narzeczoną, z kolejnym pewna niewiasta ma dziecko, a ojciec niemowlaka nagle zniknął z jej życia, nim pociecha przyszła na świat. Trochę to takie jednostronne podejście, ale no cóż: przeżyję jakoś :)
Powieść Nałkowskiej na pewno jest zjawiskiem dosyć ciekawym w literaturze polskiej. Nie znam, ale kojarzę z tematyki, powieści J. Austen, czy z zamiłowań mamy i siostry niejaką panią D. Steel. Obie to autorki romansów, ale też obie to pisarki zagraniczne. W Polsce mamy kilka twórczyń tegoż gatunku, ale powtarzam: kilka. Całej twórczości Nałkowskiej nie znam, a kojarzę jedynie (też jeszcze nie z własnej lektury) ,,Medaliony" i wiem, że to całkiem inny gatunek. Fajnie, że i w naszym kraju powstają romanse, choć fanem, nawet takim śladowym, tego gatunku nie jestem. Myślę jednak, że nazwanie ,,Granicy" tylko romansem (cytując swobodnie Mickiewicza) wręcz ,,zbrodnia to niesłychana" i prawie jak: ,,pani zabija pana". Powieść Nałkowskiej to przede wszystkim psychologiczna książka o obłędzie, ale i ludzkich zachowaniach, o odpowiedzialności za własne czyny, ale i za drugiego człowieka. Jest też pokazane to, że jeden gest, jeden błąd, może zmienić wiele i ostatecznie wpłynąć destruktywnie na czyjeś życie.
Książka ta zatem to granica między romansem, a powieścią psychologiczną (a w sumie to właśnie to, co pomiędzy). To granica pomiędzy emocjami czytelnika: od niechęci na początku, po przywiązanie i pozytywne wrażenia (jak w moim przypadku). To także granica ludzkich zachowań, złożoność natury i pokazanie tego miejsca, gdzie już zaczyna się zło i destrukcyjność. Rzucają się również w oczy granice ludzkiej moralności i to, na ile sobie możemy pozwolić, a gdzie już te czyny są haniebne. Powieść to właściwie granica dobrego smaku, emocji i ludzkich skłonności. Książka ta pokazuje granicę, a lepiej mówiąc: barierę, której nie powinno się przekraczać dla dobra swojego i szczęścia innych ludzi. ,,Granica" Zofii Nałkowskiej to właśnie powieść wielu granic, barier, emocji i złożoności ludzkiej natury. Może trochę na wyrost, ale Nałkowska w tej książce jest porównywalna z Dostojewskim.
---------
Okładka z:
1) http://merlin.pl/Granica-Arcydziela-literatury-polskiej_Zofia-Nalkowska/browse/product/1,804397.html
„Dziecko, wyrazić dokładnie to, co masz na myśli, wyrazić w całości, ni mniej ni więcej tylko to, co rzeczywiście pragniesz powiedzieć - oto cała radość sztuki słowa.” (C.S. Lewis - ,,Dopóki mamy twarze")
wtorek, 1 listopada 2011
Granica moralności, dobrego smaku, zachowań ludzkich...psychiki - wszystko to w jednej powieści!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Labels
Literatura religijna
(54)
literatura niebeletrystyczna
(48)
Literatura polska
(45)
Literatura brytyjska
(40)
C.S.Lewis
(14)
różne
(14)
Edukacja
(13)
Literatura amerykańska
(12)
literatura niemiecka
(12)
literatura francuska
(10)
J.R.R.Tolkien
(8)
Literatura włoska
(7)
Literatura rosyjska
(6)
F.Dostojewski
(5)
Poezja
(5)
Sz. Hołownia
(5)
życzenia
(5)
G.Greene
(4)
Jan Twardowski
(4)
Konkursy
(4)
A.Christie
(3)
J.Bergoglio
(3)
Jan Paweł II
(3)
R. Kapuściński
(3)
literatura argentyńska
(3)
papież Franciszek
(3)
Akcje
(2)
G.K. Chesterton
(2)
Literatura islandzka
(2)
M.R. Starr
(2)
S.Żeromski
(2)
Stosiki książkowe
(2)
W.Szymborska
(2)
Z. Nałkowska
(2)
literatura skandynawska
(2)
A. Flegg
(1)
A.Camus
(1)
A.Grün
(1)
A.Seweryn
(1)
A.Szyszkowska-Butryn
(1)
Anton Rotzetter
(1)
B.Ciecierska-Zajdel
(1)
B.Rzepka
(1)
C.Duriez
(1)
C.Miriano
(1)
C.Randall
(1)
Ch. Voegel-Turenne
(1)
Ch.Tolkien
(1)
David C. Downing
(1)
E.Mańko
(1)
E.Orzeszkowa
(1)
E.Schmitt
(1)
E.Stachura
(1)
F.D.Maria
(1)
F.Hadjadj
(1)
F.Kafka
(1)
G. Orwell
(1)
Grzegorz Sokołowski
(1)
H.Carpenter
(1)
H.Hesse
(1)
J. Bergh
(1)
J.B. Smith
(1)
J.Badeni
(1)
J.Conrad
(1)
J.Fesch
(1)
J.K. Stefansson
(1)
J.Maas
(1)
J.P.P. Gallagher
(1)
J.Spillmann
(1)
J.Stranz
(1)
J.Witko
(1)
Josef Dirnbeck
(1)
K.Minge
(1)
K.Paterson
(1)
K.Sobczyk
(1)
Katyń
(1)
Kominek
(1)
L.Dorobczyński
(1)
L.Fanzaga
(1)
L.Kołakowski
(1)
L.Staff
(1)
M.Batterson
(1)
M.Behrer
(1)
M.Clayton
(1)
M.Gogol
(1)
M.Grzebałkowska
(1)
M.Konik-Korn
(1)
M.Legan
(1)
M.Majdan
(1)
M.P. Kozlowsky
(1)
M.Prokop
(1)
M.Stanzione
(1)
Muzyka
(1)
N. Minge
(1)
O.Pötzsch
(1)
Ochrona środowiska
(1)
P. Mathieu
(1)
P.Coelho
(1)
P.Krzyżewski i J.Zjawin
(1)
P.Thompson
(1)
Paul L. Maier
(1)
Piotr Gąsior
(1)
R.Bonneau
(1)
R.Kusy
(1)
Renata Chołuj
(1)
S. Sturluson
(1)
S.Clément
(1)
S.I. Witkiewicz
(1)
S.Mostue
(1)
S.Wyspiański
(1)
Smoleńsk
(1)
T. Tomczyk
(1)
T.J.Craughwell
(1)
T.Müller
(1)
T.Virgo
(1)
Teatr(u) (po)Świata
(1)
U.Orlev
(1)
V.Hribernig-Korber
(1)
W.Golding
(1)
W.Gombrowicz
(1)
W.Nigg
(1)
W.Sikes
(1)
W.Strehlow
(1)
Wielkanoc
(1)
Wywiad
(1)
X i XI Muza - czyli co piszczy w filmie
(1)
Z.Herbert
(1)
Z.Kaliszuk
(1)
dramat
(1)
literatura irlandzka
(1)
literatura izraelska
(1)
zapowiedzi
(1)
święta
(1)
Ogólnie jako umysł ściśle ścisły mało czytam, ale akurat "Granice" pokochałam. Najbardziej chyba właśnie za tą cząstkę psychologiczną;)
OdpowiedzUsuńElmirko, ja za to jestem umysł ściśle humanistyczny :) ,,Granicę" przeczytałem, ale to kolejna książka, którą czytałem szybko i niestety nie wyciągnąłem z niej całego piękna. Chyba potrzebna byłaby mi kolejna lektura powieści. Wiem już o nietypowej kompozycji i narracji i teraz bez wątpienia łatwiej czytałoby mi się.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię psychologiczne powieści i na pewno pojawi się ich więcej, gdy tylko coś wpadnie w moje ręce (Dostojewskiego trochę mam już na blogu) :)
Pozdrawiam serdecznie i kolejny raz dziękuję za komentarz :)
dp