Pozycja została wydana w serii ,,Losy" i to kolejna po ,,Requiem dla młodego żołnierza" książka, która dotyka czasów II Wojny Światowej, a jednocześnie jest szczera i prawdziwa do bólu. Dlaczego? Bo każde zawarte tu słowo ma swoje odbicie w historii. Hugh O'Flaherty - ksiądz pracujący w Watykanie - mógł o sobie powiedzieć, że miał w życiu dużo szczęścia i że Bóg nad nim czuwał, bo udało mu się dożyć bezpiecznej starości, choć był ścigany i namierzany przez gestapo, a choćby za jeden nieuważny ruch mógł zapłacić wysoką cenę. Duchowny ukrywał żołnierzy alianckich, Żydów i tych wszystkich, którzy potrzebowali schronienia. Niósł pomoc, grywał w golfa, wymykał się wrogowi, a nawet z własnych pieniędzy odbudował pewną wioskę i ewangelizował jej mieszkańców, którzy w obliczu wojny nie wiedzieli, co się wokół nich dzieje. Z ,,Purpury i czerni" wyłania się obraz księdza, który przekracza granice ryzyka, a przy okazji jest odważny, nieco ekscentryczny, posiada wrodzone miłosierdzie i naraża życie dla drugiego człowieka. Postać doprawdy ciekawa, a że wyjątkowa, to więcej niż pewne.
Autor w książce połączył powieść z komentarzem historycznym (ale wplecionym w fabułę). Wyszła opowieść prawdziwa, zgodna z faktami, a zarazem posiadająca sensacyjną fabułę. Spisanie tej książki zajęło autorowi 10 lat, a wśród materiałów źródłowych, z których pisarz czerpał wiedzę, była między innymi ,,Druga wojna światowa'' W. Churchilla. Na kartach powieści odmalowano Watykan oblężony przez wroga, zmagania ludzi chcących uchronić się przez śmiercią, a także miejsca związane z fabułą, jak np. Hospicjum św. Marty. Powieść zaczyna się od zamachu na księdza, a kończy jego śmiercią już wiele lat po wojnie. To, co pomiędzy, to temat na scenariusz filmowy. I nie ma w tym przesady, bo wiele osób tytuł książki może kojarzyć z filmem o tym samym tytule. Ekranizacja powstała w 1983 roku, ale niewiele osób wiedziało, że ma swe korzenie w literaturze. Kto jeszcze nie oglądał, powinien zacząć od prozy, a znającym wersję telewizyjną, polecam książkę. Konfrontacja obu może być bardzo ciekawa :)
,,Purpura i czerń" przeszła do klasyki literatury (a wersja filmowa do światowej kinematografii) a to za sprawą prawdziwej i wiernej historycznym faktom fabule. Hugh O'Flaherty to postać wyjątkowa, ciekawa i zasługująca na pamięć. Na koniec cytat z książki (a właściwie fragment nekrologu księdza):
,,Hugh O'Flaherty był nade wszystko wspaniałomyślnym i prostodusznym, bogobojnym Irlandczykiem. Swoje wielkie serce miał zawsze otwarte na wszelkie ludzkie troski i nie szczędził wysiłków, by ludziom ulżyć w cierpieniach. Te cechy charakteru uczyniły go łatwym celem i nie zabezpieczały przed pechem. Poświęcił się działalności dobroczynnej, a jego motto brzmiało: ,,Wyrzuć swój chleb na powierzchnię wód". [...] Jego kariera w służbach Watykanu nie była pozbawiona przeszkód i frustracji. Jednak dzięki swojemu pogodnemu nastawieniu był odporny na wszelkie przeciwności. A nade wszystko można o nim powiedzieć, bez zbędnej przesady, że całe swoje życie poświęcił wykorzystywaniu wszelkich swych zdolności - czy to w złej, czy w dobrej wierze - na chwałę Bogu. Czy ktokolwiek z nas może mieć nadzieję na osiągnięcie czegoś więcej?"
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję Pani Ani oraz Wydawnictwu Promic
Kolejna książka, którą muszę przeczytać. Zaciekawiła mnie, bo łączy o wojnę i Watykan (w pewnym sensie), tak więc musi być intrygująca. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWatykanu nawet w niej dużo :) Polecam, jeśli jeszcze nie czytałaś i nie oglądałaś filmu (i oczywiście jeśli lubisz takie wojenne klimaty) :)
UsuńPozdrawiam,
dp
Hej!
OdpowiedzUsuńNiedawno powstał nowy blog: http://internetowa-biblioteka.blogspot.com/ , jeśli byłabyś/byłbyś zainteresowana tym żebyśmy umieścili cie na naszej liście blogów zapraszamy do zakładki ogłoszenia! Wystarczy że umieścisz naszą bibliotekę w linkach i napiszesz do nas maila na adres podany na blogu.