* Naderwana książka (z biblioteki) to powieść G. Greene'a ,,Podróże z moją ciotką".
*Zielona książeczka (z mikrodruczkiem w środku, niech gabaryty nie wprowadzają w błąd) to kolejny Greene i ,,Doktor Fischer z Genewy" (widać, że mam chyba ostatnio bzika na punkcie tego pisarza)
*Różowa książka (no dobra, taka pomidorowa...chyba :D) to J. Elderidge i ,,Pełnia serca" - połączenie psychologii, religii i praktycznej terapii :D Sięgnąłem po książkę po udanej przygodnie z ,,Dzikim sercem" :)
*Resztę chyba już widać :D
*Brązowa cienka książka to ,,Życie snem" - P.C. de la Barca (kupiłem i tak odkładam na boki :) )
*Pod spodem ,,Pieśń o Cydzie" (jak wyżej, kupione i przerzucane)
*,,Pieśni Osjana" - J. Macpherson
* pod spodem na czarno Gombrowicz i ,,Bakakaj"
* ,,Pieśń o Rolandzie" na niebiesko
* ,,Boska komedia" Dantego Alighieri na czerwono (ponowna lektura, bo całość mam już za sobą od 2 lat, ale naszła mnie ochota na ponowną lekturę, a zakupione wydanie ze ściągawką na marginesach ułatwi lekturę, bo poprzednie wydanie z biblioteki musiałem posklejać, bo było już ,,wysłużone" i nie mam pewności, czy wszystkie strony były :D)
*Na końcu album ,,Powiat radomski" - cudze chwalimy, swego nie znamy :D Poznam choć trochę swoje okolice :D
*Tu chyba większość widać :D
*Pod angielskim jest cieniutka książka ,,Pomysł na siebie". Na zakończeniu roku koleżanka z klasy dała mi w prezencie, bo kiedyś przeczytała i postanowiła, że komuś da :D
*2 pozycje niżej S.Lem i ,,Głos Pana" - początek przygody z tym twórcą (mam nadzieję, że będzie udany).
*Pod Christie mam ,,Historię wieków średnich" E.Kosmińskiego - nie ukrywałem nigdy mojej miłości do średniowiecza, a książka mi wpadła w ręce w domu i ją dorzuciłem do stosiku :)
Całość :D |
Jak widać, sporo tego nagromadziło się :D Nie ma tu zbyt wielu nowości, sporo klasyki i tzw. grzebania w biblioteczce domowej, ale na wakacje zostawiam sobie zawsze najdłuższe powieści (stąd ,,Trylogia" niecała, bo ,,Potop" mam już za sobą). Całkowity miszmasz i pewnie sporo z tych książek znowu przeleży, zamieniana na jakieś nowe nabytki, ale wierzę w to, że przyjdzie dzień, gdy te 3 stosiki będę miał za sobą i będę narzekał na brak lektury (jak ja tego nie lubię :D). Jestem ciekaw komentarzy, choć moje ,,nowości" mają już za sobą lata świetności (podsumowując: jedynie ten angielski i ,,Traktat o szczęściu" można uznać za nowości wydawnicze :D).
Niedługo zaproszę na recenzję ,,Biesów" (to ta najgrubsza książka), bo mam nadzieję, że na dniach skończę :D Wszystkich bibliofilów i staro-książko-lubów zapraszam na delektowanie się moimi skarbami (a nowo-książko-wielbicieli przepraszam za taki wakacyjny książkowy vitage na różowym obrusie :D :D xD).
* A już tak absolutnie na samym końcu przepraszam za styl pisania, ale myślę, że widać mój pośpiech :D Gdy tak czytam te swoje wypociny, to wydaje mi się, że tak jak mówię, tak też piszę :D Gdy za oknem ukrop, nawet styl przestawny momentami mi się załącza w poście :D
ciekawe pozycje miłej lektury.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńTrylogia to jedno z tych dzieł, których przeczytanie ciągle odkładam, i odkładam, i odkładam... Chyba się już na nią za stara zrobiłam, trzeba się było brać, jak miałam 14 lat i cierpiałam na bolesny niedobór fantastyki.;) "Podróży z moją ciotką" jestem ciekawa, bo kiedyś mi się ten tytuł obił o uszy... Ale za Dostojewskim, niestety, nie przepadam.
OdpowiedzUsuńZ ,,Trylogią" u mnie było to samo :) ,,Potop" był w szkole, więc musiałem się z nim zmierzyć, a teraz postanowiłem, że zapoznam się z pozostałymi dwoma :D Póki trwają wakacje, mam nadzieję, że przebrnę, bo potem znowu nie znajdę czasu na takie ,,cegiełki" i będę czytał krótsze rzeczy :)
UsuńW ,,Potopie" jest sporo fantastyki, np. Kmicic, który nawet wybuchy przeżył, kilka razy umarł i nagle ożył :D
,,Podróże..." polecam, bo śmiałem się już od pierwszej strony. Greene'a znam dotychczas z gorzkich i bolesnych historii (,,Sedno sprawy", ,,Moc i chwała"), a tu wesołe opowieści także mu dobrze idą :) Genialny pisarz, który potrafi albo wprowadzić w depresję, albo poprawić humor :)
Pozdrawiam i dzięki za komentarz :)
dp
Z książek, o których nie słyszałam, najbardziej zainteresowały mnie "Trudne łatwe czasy". Za "Ogniem i mieczem" nawet się nie zabierałam, będę musiała to kiedyś nadrobić. Najbardziej zazdroszczę Dostojewskiego, strasznie podobają mi się akurat te wydania klasyki :))
OdpowiedzUsuń,,Trudne łatwe czasy" to wygrana w konkursie i muszę przyznać, że ciekawa :) Książka jest drukowana chyba przez Uniwersytet Warszawski, ale w środku bardzo ciekawa. Jestem na razie po wywiadzie z profesorem Bralczykiem i muszę niedługo doczytać resztę :)
UsuńDostojewski ciekawy, ale ,,Biesy" całkowicie się różnią od tych książek, które dotychczas czytałem. Niedługo napiszę recenzję :) A co do wydań to przyznaję rację :) Mam z tej serii jeszcze poezję Staffa i też świetnie wydana(i z moją ulubioną zielenią :D) :)
Pozdrawiam,
dp
Właśnie od razu rzuciło mi się w oczy : Trylogia (co prawda nie cała). Ja utknęłam na Potopie, ale będę próbować... Monopol na zbawienie też planuję (już ponad rok) i z tego co przeglądałam, to świetna książka (tak jak każda, dla mnie, tego autora). Boską komedię czytałam tylko Piekło i to było dość specyficzne. Chyba nie czuję potrzeby sięgania po resztę. CO do innych książek, widzę dużo ciekawych, ale i klasycznych. Miłego czytania!
OdpowiedzUsuń