Klasztor w Prowansji, niewielka wioska, w której praktycznie wszyscy się znają i kazanie miejscowego proboszcza, które na zawsze odmieni jego życie. Nauka podczas mszy dotyczy tajemnicy spowiedzi i tego, że ksiądz znający grzechy penitenta, nie może pod żadnym pozorem ich zdradzić, nawet gdyby miał ponieść tego konsekwencje (łącznie ze śmiercią lub w najlepszym wypadku ze złą opinią). Kazanie kończy się, ludzie mniej lub bardziej je do siebie przyjmują i wydawałoby się, że teraz już tylko czekać na to, aż wygłoszona nauka wyda owoce. Coś jednak staje na przeszkodzie. Następnego dnia zostaje zamordowana i ograbiona kościelna działaczka pomagająca ubogim. Jej ciało porzucono na terenie klasztoru, nieopodal gabinetu proboszcza, do księżowskiej kuchni podrzucono zakrwawiony nóż i koszyk ofiary, a do spowiedzi przychodzi morderca, na którego w pierwszej kolejności spadłoby oskarżenie z powodu swej "sławy" w miasteczku. Zabójca nie spełnił warunków sakramentu pokuty, ale tajemnica w dalszym ciągu nie przestaje obowiązywać. Co w takiej sytuacji ma zrobić ksiądz? Przecież sam poprzedniego dnia mówił o postawie kapłana, który musi milczeć jak grób. Morderca w ramach pokuty i zadośćuczynienia nie chce przyznać się do zbrodni i oddać zrabowanych przy okazji pieniędzy. Oskarżenie pada na księdza, a czynnikiem zachęcającym lokalne organy prawa do skrupulatnego zbadania sprawy są zbliżające się wybory, przed którymi antyklerykalna władza pragnie wzbudzić w ludziach niechęć do Kościoła. Zaczyna się proces, przesłuchania, podejrzenia i...
Powieść tę można określić po prostu: "wyjątkowa" i nie wdawać się w szczegóły. Taki minimalizm słowny jednak przyćmi jej urok. Nie dość, że książka wciąga i czyta się ją naprawdę bardzo szybko, to autorowi dodatkowo udaje się stwarzać napięcie zaskakiwać czytelnika coraz nowszymi dowodami na niekorzyść oskarżonego księdza. Krytycy literaccy styl Spillmanna porównywali z Dickensem, więc każde pozytywne słowo jest tu jak najbardziej na miejscu. To, co w książce porusza, to realizm. Autor nie koloryzuje, nie wmawia czytelnikowi na siłę pewnych rzeczy, ale stara się ukazać całą sytuację taką, jaka jest i na jaką wygląda w oczach sędziów, lokalnych władz, a także prostej ludności. Pisarz potrafi oddać pełnię stanu psychiki kapłana, który jest niewinny, obarczony oskarżeniami, cierpliwie znosi wiele zniewag i cały czas wierzy w Bożą interwencję. Joseph Spillmann potrafił postawić na minimalizm, streszczając czasem niektóre dialogi (a nawet scenę morderstwa opisując w 2-3 zdaniach, ale za to realistycznych i będących kwintesencją przekazywanej treści), innym razem trochę więcej poświęca na opis miejsc, czy wyjaśnianie istotnych dla fabuły treści. Oprócz walorów literackich, powieść porusza bardzo ważny i poniekąd kontrowersyjny temat, i jest to mistrzowsko oddane w "Tajemnicy spowiedzi", choć sam autor zaznacza na początku, że wykreował fikcyjną historię posiadającą pewien zarys prawdy. Podobnych historii, gdy wina za zbrodnię spadła na kapłana znającego całą prawdę, ale ograniczonego tajemnicą sakramentu pokuty, jest pewnie wiele, a i niemało wydarzyło się w przeszłości (np. sprawa polskiego księdza, który został wywieziony na Syberię po tym, jak jego ogrodnik dokonał mordu i wyznał to w konfesjonale, a wina spadła na kapłana). Powieść jest wznowieniem książki księdza Spillmanna, ale po dziesięcioleciach nie straciła na swej aktualności i dalej pobudza ciekawość czytelnika. Żywy język powieści i wartka akcja sprawiają, że książkę czyta się z przyjemnością i być może nawet z wypiekami na twarzy, bo przecież czytelnik wie jaka jest prawda, ale czy antyklerykalna ława oskarżonych znajdzie prawdziwego sprawcę mordu i czy niewinny kapłan uniknie szafotu? Powieść niemieckiego duchownego porywa i spełnia oczekiwania wielu czytelników.
Premiera już 5. września 2012 roku!
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję Pani Ani oraz Wydawnictwu Promic
-------------------
Okładka oraz logo pochodzą ze strony Wydawcy (link powyżej)
Recenzja także na portalu Wiadomosci24.pl
Z pewnością temat interesujący i ogromnie kontrowersyjny. Jest w takiej wierze coś heroicznego - w imię obowiązku i przysiąg jest w stanie pójść do więzienia.
OdpowiedzUsuńFabuła przypomina mi jedno z opowiadań Schmitta ("Trucicielka") w którym również poruszono problem spowiedzi i morderstwa. Temat kontrowersyjny od zarania dziejów.
OdpowiedzUsuń