(...) Psalmy to poezja i to poezja przeznaczona do śpiewania (...) Należy podkreślić przede wszystkim, że Psalmy muszą być czytane jako poezja, jako liryka - z wszystkimi właściwymi dla poezji lirycznej licencjami i zabiegami formalnymi, hiperbolami i powiązaniami bazującymi bardziej na emocjach niż logice. Trzeba je tak czytać, aby można było je zrozumieć - tak jak to, co napisane po francusku, musi być czytane po francusku, a to, co po angielsku - po angielsku. W innym wypadku pominiemy to, co w nich jest obecne, i będzie nam się wydawać, że widzimy coś, czego w nich nie ma.
C.S. Lewis - Rozważania o Psalmach, Esprit 2011
A jak wygląda nasza lektura Psalmów, albo świeckiej poezji? Przyzwyczajeni
do szybkiego życia przebiegamy wzrokiem po tekście, gdzieś się
spieszymy, odkładamy lekturę na później, a o ile w przypadku zwykłej
poezji można to jeszcze wybaczyć (humaniści pewnie by mnie za takie
słowa udusili, sam bym to także zrobił, bo poezja wymaga skupienia, ale
rzeczywistości nie zmienię), tak w kontekście Psalmów takie coś jest niewybaczalne. I tu powstaje pytanie: jak? Niełatwo chyba zwykłemu człowiekowi czytać Psalmy w pełni, czytać jako poezję, jako lirykę - z wszystkimi właściwymi dla poezji
lirycznej licencjami i zabiegami formalnymi, hiperbolami i powiązaniami
bazującymi bardziej na emocjach niż logice, żeby jeszcze raz
zacytować Lewisa. Może i nie potrafimy tak czytać, żeby poczuć całą
pełnię treści danego Psalmu, ale od wieków przecież z pomocą przychodzą
artyści. Andrzej Seweryn - postać znana zarówno z wielkiego ekranu,
jak i tego szklanego - podejmuje się tego niełatwego zadania. Bierze w
swoje ręce Psałterz i interpretuje. I nie tak, żeby tylko jak
najszybciej skończyć swą pracę, ale wkłada w tę lekturę całe swoje
wnętrze, zostawia część siebie w dziele, jak przystało na prawdziwego,
czystej krwi artystę. Owocem tego Księga Psalmów - Nowy Przekład Dynamiczny. Dynamiczny,
czyli niedosłowny, wykorzystujący masę badań biblijnych, ułatwiający
zrozumienie treści podanych wprost, pozbawionych skomplikowanych formuł
składniowych.
Psalmy
znamy, bo omawia się je w szkole, słyszymy w telewizji, w radiu, w
kościele. Mamy je zawsze pod ręką, bo wystarczy otworzyć Pismo Święte
między Księgą Hioba, a Księgą Przysłów i naszym oczom ukażą się słowa
pełne emocji począwszy od radości po złorzeczenie, mające rolę
oczyszczającą i przerzucające cały zgromadzony w czytelniku gniew w
słowa Dawida. Zatem znamy, ale to, co uczynił Andrzej Seweryn to... to mistrzostwo! Niezwykła interpretacja połączona z muzyką, odgłosami natury.
W tle słyszymy grzmoty, szum morza, instrumenty. Nie znam się na
muzyce, ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby instrumenty były
stylizowane na te z epoki. Przy zgaszonym świetle, gdy w domu panuje
cisza, można sobie wyobrazić Dawida przemawiającego do Boga, wzniesione
ku górze ręce psalmisty. Widzimy przed oczyma ucztę dziękczynną,
uderzenie pioruna, szczyt góry. Interpretacja Seweryna i muzyka bardzo
mocno działają na wyobraźnię. Włączenie utworów (nagranych na płycie
w formacie .mp3, więc skopiowanie ich na telefon było tylko
formalnością) wywołało we mnie uczucie słuchania ponadczasowej opowieści
nacechowanej wielkością, dostojnością, doniosłością. Czułem, że to
Wielka Opowieść, że to jedna z tych historii, które tkwią we wnętrzu
człowieka od wieków i o których słyszeniu marzymy. I nagle sobie
uświadomiłem, że to wszystko prawda, że ja w to wierzę, że to nie
fikcja, a prawda, w którą wierzę, chcę wierzyć i wolno mi wierzyć bez
żadnych obaw. Ludzi od wieków fascynują eposy, pieśni, liryczna
rzeczywistość. W Psalmach mamy zamknięte wszystkie cechy tych
ponadczasowych opowieści z jednym wyjątkiem - tam zawarto sporo fikcji,
tu jest prawda będąca naszą wiarą. Wiemy przecież z Pisma Świętego, że Żywe jest Słowo Boże
i że nie powraca do Boga, póki nie wyda owocu. W każdym z nas Psalmy
zadziałają inaczej. Andrzej Seweryn w Psałterzu odtworzył autentyczne
emocje Dawida oraz kolejnych psalmistów, chciał nas jak najbardziej
otworzyć na treści zawarte w słowach Psalmów, chciał w nas obudzić
zasadzone Słowa Boga. W jego interpretacji słychać ból, cierpienie, ale i
radość, czy też wdzięczność. Słychać słowa przesiąknięte samotnością i
lekarstwo na to opuszczenie w relacji z Bogiem.
Już wyobrażam sobie słuchanie tych Psalmów przez słuchawki w autobusie, w pociągu, w drodze do domu, do pracy, czy na spacerze po lesie. Wyobrażam sobie wsłuchanie
się w natchnione pieśni wczesnym rankiem, gdy wstaje słońce, przy
zachodzie, ale też w ciemnym pokoju, gdy myśl nie ucieka, a wzrok
przestaje błądzić. Wystarczy tylko trochę miejsca na karcie pamięci oraz
słuchawki. Brak rutyny gwarantowany, bowiem Słowo Boże zawsze inaczej w nas działa,
a ten sam werset w ciągu życia odbierzemy na wiele różnych sposobów.
Biblia wrasta z każdym człowiekiem indywidualnie, czerpiąc z jego
doświadczeń, stanu ducha, emocji. Jest z nami do śmierci, ale ona nie
umiera (podobnie jak my wypełnieni Żywym Słowem przechodzimy do
Wieczności). Zatem Księga Psalmów, będąca częścią Biblii, też różnie na
nas działa.
Głęboki
i majestatyczny głos Andrzeja Seweryna, muzyka, ponad 7 godzin utworów w
formacie mp3, nowy przekład i współfinansowanie projektu przez
Ministerstwo Kultury. Z czystym sumieniem polecam.
Kilka Psalmów można pobrać ze strony Księgarni Gloria24 (link poniżej)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz