środa, 6 marca 2013

C.S. Lewis dziennikarzem? Nieznane oblicze autora "Opowieści z Narnii"

 Był autorem wielu powieści, które dzieliły się na wiele innych gatunków, a te na podgatunki (począwszy od fantastyki, po s-f, przypowieść, powieść epistolarną i a tym nie skończywszy). Chwytał za pióro i rozbierał na czynniki pierwsze tematy społeczne, teologiczne, psychologiczne, filozoficzne, literackie oraz moralne. Przede wszystkim wykładał na uniwersytecie. Trudno znaleźć drugiego tak płodnego literacko pisarza jak C.S. Lewis - nieśmiertelny chyba za sprawą swych "Opowieści z Narnii". Wydawałoby się, że pracy miał po czubek głowy. A znalazł też czas na dziennikarstwo. Lewis dziennikarzem? Brzmi to nieprawdopodobnie, sam w to nie mogłem za bardzo uwierzyć (osobom znającym biografię pisarza wpadło w oczy to, że pisał recenzje do prasy, ale to jeszcze nie jest przecież czyste "rzemiosło"), ale książka Aktualne sprawy wydana niedawno przez Logos tylko mnie w tym uświadomiła. Co więcej: dziennikarzem był równie dobrym jak pisarzem!

19 tekstów, w tym 9 esejów przedrukowanych z kilka lat temu wydanych Nieodpartych racji, ale tu zamieszczonych w poprawionej wersji. A tematyka różnorodna, właściwie to każdy tekst jest od siebie oderwany, bo tuż obok bomby atomowej pojawia się wpis o miłości międzyludzkiej i tej do... rowerów, a esej o snach poprzedza ten o edukacji demokratycznej (choć jeśli kogoś nie ogranicza wyobraźnia, śmiało znajdzie wyraźne powiązania pomiędzy oboma tematami). Walter Hooper - człowiek, który do druku przygotował niejeden, nie dwa wybory tekstów Lewisa, we wstępie mówi, że zamieszczone w zbiorku eseje to "odtrutka" na to, co wówczas można było znaleźć w prasie. Choć Lewis pisał do gazet, nie był do końca przychylny temu środkowi przekazu. Ale dobrze, że swej niechęci nie wyrażał manifestacyjnym strajkiem, bo... bo inaczej nici z tego zbiorku (notabene świetnego i nie jest to z mojej strony subiektywne skrzywienie na tle Lewisa).

(...) oprócz zawartych tu esejów wszystkie zostały napisane do gazet i czasopism. Pokazują one najpełniej obraz C.S. Lewisa jako dziennikarza. Nadawał się do tej roli znakomicie, ponieważ posiadał zdumiewającą zdolność jasnego i zwięzłego wyrażania tego, co chciał powiedzieć. Książka ta wyróżnia się spośród innych jeszcze jedną rzeczą. Większość dzieł Lewisa dotyczy literatury i teologii. Wprawdzie niektóre zawarte tu teksty poruszają te tematy, ale zostały zebrane właśnie dlatego, że dotyczą innych spraw. Różnymi sposobami pomagają odpowiedzieć na pytanie: ,,Co jeszcze zajmowało Lewisa?"

Z Lewisem można się ślepo zgadzać, można z nim polemizować, oceniać przekazywane przez niego treści, ale nie można zarzucić mu jednego: braku logiczności. Czyżby swą popularność zawdzięczał temu, że mimo stopnia naukowego potrafił trafiać do wszystkich warstw społecznych w ówczesnej Anglii i w dodatku czynił to w w sposób do "bólu" logiczny i uporządkowany? To też, ale przede wszystkim swoje umiejętności potrafił wkładać w objaśnianie trudnych lub kontrowersyjnych treści, na które trudno znaleźć jedną odpowiedź. W Aktualnych sprawach lekkość pióra oraz erudycję wykorzystuje do objaśnienia czytelnikowi sensu studiowania kierunków humanistycznych z literaturoznawstwem na czele (temat ciągle na czasie, choć autor pisał swój tekst kilkadziesiąt lat temu). Innym razem pyta się o to, czy we współczesnym świecie można być rycerzem? Jakie są etapy małżeństwa (a żeby nie było zbyt nudno to całość została wytłumaczona na przykładzie... faz emocji kierowanych pod adresem roweru - jakkolwiek abstrakcyjnie by to nie brzmiało). Znalazło się miejsce dla naszego wywyższania i porównywania się, głównych nurtów współczesnego myślenia. Tematów wiele, przeskok pomiędzy nimi czasem ogromny; style także spotkamy różne. Lewis porusza głównie sprawy związane z psychologią, problemami społecznymi, teologią, czy też literaturą, i jak zawsze sprawnie to zamyka w eseju, felietonie, czasem refleksji.

To, co książkę wyróżnia, to zwięzłość formy, maksymalne "napakowanie" treści w teksty, których jest aż 19. Ale cechą zbiorku jest (paradoksalnie) pewien luz. Oczywiście tematy są ważne, czasem niełatwe, ale czuć ten "luz". Lewis zawsze starał się pisać przejrzyście, budując przy tym barwne, obrazowe przykłady, aby czytelnik zrozumiał przesłanie. Ale i Lewisowi w jego dorobku trafiały się teksty trudniejsze (wiem to z autopsji). Tutaj ta forma czasem przypomina felieton (choć nie wszystkie teksty w tym zbiorku należą do tego gatunku), zupełnie taki, jaki można znaleźć w którymś z opiniotwórczych tygodników. No w końcu książka ta miała pokazać Lewisa jako dziennikarza, którym niewątpliwie był, choć prędzej z pasji, niż obowiązku (żeby tu wspomnieć o jego pogadankach radiowych, recenzjach, czy powieści epistolarnej wydawanej w prasie). Lewisa już wydano kazania, pogadanki, beletrystykę, eseje i prace badawcze, ale tegoż pisarza jako czystego, prawdziwego dziennikarza jeszcze u nas nie było w pełni. Aktualne sprawy zatem te braki uzupełniają.





Za możliwość zrecenzowania książki 
dziękuję Wydawnictwu Logos

--------
źródło okładki: http://lewis.izajasz.pl/ksiazka,939,aktualne_sprawy.html

7 komentarzy:

  1. A mnie chyba już nic nie zdziwi :P Nie zdziwiłabym się nawet, gdyby okazało się, że Lewis napisał książkę podróżniczą albo romans rycerski na 1000 stron wierszem. To był niesamowicie wszechstronny człowiek i płodny literacko jak mało kto.

    Oczywiście bardzo się cieszę, że została wydana kolejna książka Lewisa i bardzo chcę ją przeczytać. Już przed Twoją recenzją przeczytałam sobie wstęp udostępniony przez wydawnictwo i... Ach, zakochałam się w jednym fragmencie. I dla tych kilku zdań muszę mieć tę książkę! :D

    "- Wiedziałbyś, gdybyś czytał gazety - odpowiedziałem.
    - Tak - rzekł pogodnie Lewis. - Ale dzięki temu, że nie czytam, pozostaję "nieskażony światem".

    Dodał, że jeśli ja sam koniecznie "muszę" czytać gazety, to powinien "spłukiwać je" lekturą Władcy Pierścieni lub innej wspaniałej książki."

    :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Lewis pisał wiersze, nawet udało mu się "popełnić" powieść s-f ("Trylogia kosmiczna") na prawie 1000 stron, więc byłaś blisko :)

    A "Aktualne sprawy" polecam, bo pozycja naprawdę wyjątkowa. Wydaje się, że coraz nowsze książki, nad którymi Lewis nie pracował od początku i które nie były planowane do wydania, będą słabe, trochę "naciągane", ale ten wybór jest naprawdę dobry, jakby zaplanowany przez autora, choć w rzeczywistości to wybór zaledwie 19 tekstów Lewisa. Pisarz był wielkim fanem "Władcy", jako jeden z niewielu pozytywnie ocenił książkę w prasie, gdy wszyscy krytykowali Tolkiena za jego nową powieść i, mówiąc kolokwialnie, wieszali psy na "Władcy". Dopiero za jakiś czas powieść Tolkiena doczekała się sławy, początki były trudne :) Lewis słuchał kolejnych rozdziałów, gdy one tylko powstawały, komentował je i oceniał, zanim Tolkien pomyślał, że jego powieść po wydaniu może odnieść sukces. Lewis miał bardzo dobrą pamięć historyczną, wystarczało mu słuchanie opowieści. Ale ciekawostką jest, że jedną z nazw z Uniwersum Tolkiena wykorzystał w swojej powieści trochę ją przerabiając. Pewnie usłyszał kiedyś, a potem wydawało mu się, że ją wymyślił. Zrobił to nieświadomie, ale to taka ciekawostka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mowa oczywiście o Numinorze, wziętym z tolkienowskiego Numénoru, prawda? Biografia Lewisa i Listy Tolkiena to kopalnia wspaniałych ciekawostek :)
    Trylogię kosmiczną mam w planach (ale czego ja nie mam w planach...?), jednak aktualnie nie ma jej na bibliotecznej półce (co mnie naprawdę cieszy, bo okazuje się, że w moim skromnym liceum ktoś czytuje tego pana!). Poematy wiem, że pisał, ale o poemacie na 1000 stron jeszcze nie słyszałam :P
    A czytałeś może biografię Tolkiena pióra Carpentera? I "Niedokończone opowieści"? Właśnie dzisiaj je zaadoptowałam i ciekawa jestem, co inni sądzą o tych książkach. Fajnie, że jest takie święto jak Dzień Kobiet :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Elendile mi chodziło z "Trylogii kosmicznej", ale o Numenorze i Numinorze też słyszałem :)

      Carpenter... toż to klasyka, oczywiście czytałem :) W ogóle to kanon, ale jeśli chodzi o biografię Inklingów to jeszcze C. Duriez pisze świetnie i ma ogromną wiedzę. Jeśli chodzi o samego Lewisa to świetny jest "Przewodnik po Narnii", a jeśli o obu pisarzy, to ,,Tolkien i C.S. Lewis. Historia niezwykłej przyjaźni" - i proces twórczy, i biografia w jednym (co ważne: obu panów :)). A Carpenter według mnie zrobił kawał dobrej roboty :) "Niedokończone..." czytałem, ale jakieś 4-5 lat temu (teraz sobie uświadomiłem jak to szybko zleciało). Miałem rozpadający się egzemplarz z biblioteki, doczekałem się w końcu swojego :) Ale ostatnio mam ochotę wszystko sobie powtórzyć. Moją ulubioną historią jest ta o rodzie Hurina. Nawet zacząłem czytać "Dzieci Hurina" w ferie, ale ferie się skończyły, zaczęły wykłady, a książka w połowie przeczytana leży w domu i czeka, aż po nią sięgnę (że też lektura "Dzieci..." przypadłą mi na schyłek ferii, a nie początek; wyrobiłby się nawet w jeden dzień :D). "Niedokończone" są odrobinę trudne (oczywiście moim zdaniem), zbliżone do "Silmarilliona". Właściwie to wybór tekstów, różne wersje tych samych historii. O ile "Silmarillion" to taki "podręcznik do historii" Śródziemia, w miarę spójny, bo jedne historie wynikają z drugich, o tyle "Niedokończone" to zbiór różnych tekstów, chronologicznie ułożonych, ale nie ma tu aż tak wielkiej spójności. Np. historia o Hurinie jest w "Silmarillionie", jest w ,,Niedokończonych", a także została wydana jako osobna książka (i wszystkie 3 wersje różnią się detalami). Jeśli słyszałaś o "Encyklopedii Śródziemia" w 12 (lub 13) tomach, to ,,Niedokończone" są właśnie do niej podobne. Bardziej jako ciekawostka lub szersze poznanie historii. Dobrze przeczytać po ,,Silmarillionie", ale czytałem przed nim i da się to wszystko ogarnąć, choć akurat ja nie mam talentu do pojmowania wiedzy historycznej i trochę trudno mi to było sobie uporządkować :) Co do Carpentera to jak najmocniej polecam (i jak najbardziej). Jeśli nie czytałaś, to warto zarwać nockę :) Jedna z najlepszych biografii Tolkiena, nawet nie wiem, czy nie jedyna, która jest tak cenna. Autor na żywo widział Tolkiena, rozmawiał z nim. Czerpie wiedzę z jego listów, nie pamiętam, czy też nie kontaktował się z rodziną. A jeszcze jedno: nie pamiętam, czy to nie jest ta biografia, która jest tą "oficjalną" i zaakceptowaną przez rodzinę (tzn. ich aprobatą). Czyta się jak powieść i to powieść od narodzin Tolkiena aż do jego śmierci. Jeśli czytałaś "Listy" to książka znakomicie z nimi współgra. Wiele rzeczy sobie odświeżysz, o wiele nowych sobie wzbogacisz wiedzę :)

      Usuń
    2. Jeszcze nie dodałem jednego :) Małą reklamę sobie zrobię :) Recenzję Carpentera i tej książki o przyjaźni Lewisa i Tolkiena mam na blogu :)

      Usuń
  4. O, dla mnie Lewis-dziennikarz to też trochę zaskakujące połączenie, nie miałam pojęcia, że pracował on również w tej branży. Człowiek instytucja po prostu :) Ja już poluję na jego "Koniec człowieczeństwa", który zauważyłam przypadkiem w zapowiedziach Espritu, ale "Aktualne sprawy" też bardzo chciałabym przeczytać. Swoją drogą nie mam zielonego pojęcia, jak Lewis znajdował czas na pisanie tego wszystkiego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieprawdopodobny człowiek, wiele mi jeszcze brakuje do tak świetnej organizacji czasu jak u Lewisa :) Napisał tyle rzeczy, że się półki pod tym zaczynają uginać :) Też czekam na "Upadek...", ale widziałem na stronie, że będzie mu towarzyszyła kolejna książka Lewisa (dwie pozycje z tej samej serii i w odstępie zaledwie miesiąca to nie lada gratka :))

      Usuń

Labels

Literatura religijna (54) literatura niebeletrystyczna (48) Literatura polska (45) Literatura brytyjska (40) C.S.Lewis (14) różne (14) Edukacja (13) Literatura amerykańska (12) literatura niemiecka (12) literatura francuska (10) J.R.R.Tolkien (8) Literatura włoska (7) Literatura rosyjska (6) F.Dostojewski (5) Poezja (5) Sz. Hołownia (5) życzenia (5) G.Greene (4) Jan Twardowski (4) Konkursy (4) A.Christie (3) J.Bergoglio (3) Jan Paweł II (3) R. Kapuściński (3) literatura argentyńska (3) papież Franciszek (3) Akcje (2) G.K. Chesterton (2) Literatura islandzka (2) M.R. Starr (2) S.Żeromski (2) Stosiki książkowe (2) W.Szymborska (2) Z. Nałkowska (2) literatura skandynawska (2) A. Flegg (1) A.Camus (1) A.Grün (1) A.Seweryn (1) A.Szyszkowska-Butryn (1) Anton Rotzetter (1) B.Ciecierska-Zajdel (1) B.Rzepka (1) C.Duriez (1) C.Miriano (1) C.Randall (1) Ch. Voegel-Turenne (1) Ch.Tolkien (1) David C. Downing (1) E.Mańko (1) E.Orzeszkowa (1) E.Schmitt (1) E.Stachura (1) F.D.Maria (1) F.Hadjadj (1) F.Kafka (1) G. Orwell (1) Grzegorz Sokołowski (1) H.Carpenter (1) H.Hesse (1) J. Bergh (1) J.B. Smith (1) J.Badeni (1) J.Conrad (1) J.Fesch (1) J.K. Stefansson (1) J.Maas (1) J.P.P. Gallagher (1) J.Spillmann (1) J.Stranz (1) J.Witko (1) Josef Dirnbeck (1) K.Minge (1) K.Paterson (1) K.Sobczyk (1) Katyń (1) Kominek (1) L.Dorobczyński (1) L.Fanzaga (1) L.Kołakowski (1) L.Staff (1) M.Batterson (1) M.Behrer (1) M.Clayton (1) M.Gogol (1) M.Grzebałkowska (1) M.Konik-Korn (1) M.Legan (1) M.Majdan (1) M.P. Kozlowsky (1) M.Prokop (1) M.Stanzione (1) Muzyka (1) N. Minge (1) O.Pötzsch (1) Ochrona środowiska (1) P. Mathieu (1) P.Coelho (1) P.Krzyżewski i J.Zjawin (1) P.Thompson (1) Paul L. Maier (1) Piotr Gąsior (1) R.Bonneau (1) R.Kusy (1) Renata Chołuj (1) S. Sturluson (1) S.Clément (1) S.I. Witkiewicz (1) S.Mostue (1) S.Wyspiański (1) Smoleńsk (1) T. Tomczyk (1) T.J.Craughwell (1) T.Müller (1) T.Virgo (1) Teatr(u) (po)Świata (1) U.Orlev (1) V.Hribernig-Korber (1) W.Golding (1) W.Gombrowicz (1) W.Nigg (1) W.Sikes (1) W.Strehlow (1) Wielkanoc (1) Wywiad (1) X i XI Muza - czyli co piszczy w filmie (1) Z.Herbert (1) Z.Kaliszuk (1) dramat (1) literatura irlandzka (1) literatura izraelska (1) zapowiedzi (1) święta (1)

Zegar odwiedzin